Nowy-stary trener odmieni Legię Warszawa?

W ostatnich dniach w stolicy nastąpiła zmiana na stanowisku pierwszego trenera. Stery ponownie objął Piotr Bakun, którego czeka bardzo trudne zadanie.

Misja Michała Spychały dobiegła końca

Przypomnijmy, iż w maju nowym trenerem Legii Warszawa został Michał Spychała, który poprzednich kilka sezonów spędził w Zniczu Basket. W Pruszkowie 41-letni trener pracował od 1 lutego 2011 roku, co jak na warunki I-ligowe jest bardzo dobrym wynikiem. W tym czasie Spychała miał wzloty i upadki, jednak kibice Znicza przeżywali zdecydowanie więcej tych dobrych chwil. Jego asystentem został... Piotr Bakun, który w poprzednim sezonie doprowadził beniaminka z Warszawy do półfinału I ligi.

Obecny sezon nie był dla Michała Spychały usłany różami. Teoretycznie wzmocniona drużyna ze stolicy prezentuje się gorzej niż w poprzednich rozgrywkach. Nowi liderzy Legii nie potrafią ustabilizować dyspozycji na równym i wysokim poziomie. Duże wahania formy ma między innymi Adam Parzych, z którym w stolicy wiążą duże nadzieje. Wszystkie czynniki złożyły się na to, iż legioniści na tym etapie rozgrywek mają aż siedem porażek.

Michał Spychała odszedł z Legii
Michał Spychała odszedł z Legii

Czarę goryczy wśród włodarzy Legii przelała wysoka porażka z Sokołem Łańcut, który był zdecydowanie lepiej dysponowany niż team ze stolicy. Drużyna z Podkarpacia w tym meczu tworzyła prawdziwy team spirit, walcząc o każdy centymetr boiska. Zespół z Warszawy z kolei przypominał raczej zbiór indywidualności, które tylko i aż wykonują polecenia trenera. W koszykówce jednak jest to zdecydowanie za mało.

Piotr Bakun na ratunek

Nowym-starym trenerem zespołu z Warszawy został Piotr Bakun, który doskonale zna Legię. Co ciekawe, niemal dokładnie 10 lat temu Bakun też zastępował Spychałę w trakcie sezonu - w pierwszoligowym Legionie Legionowo. Czy nowy opiekun legionistów odmieni grę tej drużyny?

Wszyscy podkreślają, iż zespoły prowadzone przez Piotra Bakuna słyną z dobrej defensywy oraz twardej walki na parkiecie. Największym problemem Legii wydaje się być jednak gra w ofensywie. Słabo spisują się zwłaszcza podkoszowi, którzy powinni stanowić o sile drużyny. Tymczasem Marcel Wilczek czy Tomasz Andrzejewski spisują się poniżej oczekiwań. Na pochwałę zasługuje tylko Adam Linowski, który przeważnie pełni jednak rolę rezerwowego. Jeśli dodamy do tego kontuzję Cezarego Trybańskiego, sytuacja pod koszem nie jest już tak komfortowa jak zakładano przez sezonem.

Skład na awans?

W stolicy wszyscy podkreślają, iż w tym sezonie liczy się tylko awans do Tauron Basket Ligi. Mimo wysokiego budżetu, skład zespołu z Warszawy nie wygląda najlepiej w lidze. Zdecydowanie mocniejszą kadrą dysponuje Miasto Szkła Krosno, które ma praktycznie dwóch równorzędnych zawodników na każdą pozycję. Tego samego w stolicy powiedzieć nie mogą.

Nie zapominajmy również o Max Elektro Sokole Łańcut, który tradycyjnie nie jest stawiany w roli faworyta. Podopieczni trenera Dariusza Kaszowskiego grają jednak bardzo dobrze, mając kilka indywidualności w swoim składzie. Świetny sezon notuje Rafał Kulikowski, coraz lepiej spisuje się Krzysztof Jakóbczyk czy Jerzy Koszuta. Za kilka tygodni do zespołu dołączy również powracający po kontuzji Adrian Mroczek-Truskowski, który z pewnością podniesie jakość drużyny. Na papierze skład Sokoła również będzie wyglądał lepiej niż Legii Warszawa.

Pierwszy sprawdzian Bakuna

Już w piątek koszykarska Legia podejmować będzie Noteć Inowrocław. Drużyna Łukasza Żytki jest zdecydowanie niżej notowana niż gospodarze, dlatego faworytem będą zawodnicy z Warszawy. Co ciekawe, po wydarzeniach w meczu ze Spójnią Stargard, włodarze ze stolicy nie prowadzą sprzedaży biletów dla kibiców na ten pojedynek.

- Piątkowy mecz w Warszawie będzie zarówno dla nas jak i ekipy z Warszawy bardzo ważny. Dla nas z tego względu, że jak już wcześniej wspominałem, wszystkie punkty są na wagę złota, natomiast Legia boryka się ze swoimi problemami i tego typu mecze jak ten piątkowy wręcz musi wygrać. Tutaj upatruję właśnie naszą szansę. Na nas nie będzie ciążyła taka presja jak na gospodarzach - podkreśla rozgrywający Noteci Aleksander Filipiak.

O ile w meczu z Notecią, Legia jest na uprzywilejowanej pozycji, to jednak w całym sezonie jest w cieniu drużyn z Podkarpacia. Czy z pozycji underdoga koszykarzom z Warszawy będzie łatwiej odnieść sukces? Wszystko wskazuje na to, iż Piotra Bakuna czeka w najbliższych miesiącach "mission impossible".

[b]Jakub Artych
Zobacz wideo:
Stelmet myśli o Unicsie. "Ludzie tacy jak my"

{"id":"","title":""}

[/b]

Komentarze (0)