Pisząc "dramatyczna sytuacja w zespole Legii Warszawa" mamy na myśli nie tylko stronę sportową. Sposób w jakim zarządzany jest stołeczny klub pozostawia bowiem wiele do życzenia. Nawet w koszykarskiej drugiej lidze...
W warszawskim zespole chyba każdy czynnik pozostawia wiele do życzenia. Rozpoczynając od wyników sportowych, chociaż akurat w tym przypadku, do koszykarzy Legii trudno mieć jakiekolwiek pretensje. W klubie brak jakiegokolwiek sponsora. Jakby tego było mało, poprzez niedopatrzenie, sekcja koszykarska straciła szansę na główne źródło dochodu, czyli dotację z miasta (w tym wypadku kilkanaście tysięcy złotych). Nie trzeba chyba dodawać, że koszykarze Legii nie dostają za grę żadnych pieniędzy...
Doszło nawet do tego, że głównym sponsorem klubu zostali... kibice. To właśnie dzięki ich ofiarnej akcji zebrano ponad 2000 złotych. Większość kwoty została przeznaczona na licencje dla trzech nowych graczy warszawskiego klubu. Resztę przekazano na transport drużyny, która udawała się na ligowy mecz no Nowego Dworu Gdańskiego.
Wielu z kibiców zastanawia się zapewne, co w takiej sytuacji robił zarząd klubu. Prezesem klubu jest Paweł Gmoch. Od jakiegoś już czasu nie ma on jednak żadnego kontaktu z drużyną. Nie sposób także z nim o jakikolwiek kontakt...
Jaki w takim wypadku jest dalszy los warszawskich koszykarzy? Czy sytuacja jaka panuje w klubie może stać się jeszcze bardziej dramatyczna? Jeśli w obozie warszawskich koszykarzy nie pojawi się choćby najmniejsze światełko w tunelu, możemy być świadkami kolejnego upadku klubu z wielką koszykarską tradycją...