- To była istna katastrofa w naszym wykonaniu. Już od samego początku byliśmy bardzo zdenerwowani. Oddaliśmy kilka niepotrzebnych rzutów, a do tego, mimo że chcieliśmy być agresywni, nasza energia szybko zaczęła spadać. Myślę, że mogło być to spowodowana wąską rotacją zawodników. Te wszystkie czynniki nałożyły się na siebie i doprowadziły do tej katastrofy - mówił mocno rozczarowany Donaldas Kairys.
- Nawet nie trzeba patrzeć w statystki, żeby wiedzieć, że każdy z naszych zawodników rozegrał najgorszy mecz w sezonie. Również jako zespół nie przypominam sobie, abyśmy rozegrali tak słabe spotkanie, jak to. Na takiego rywala jak Stelmet trzeba bardzo dobrze się przygotować. My tego nie zrobiliśmy, nie byliśmy kompletnie przygotowani - ostro ocenił grę swoich podopiecznych litewski szkoleniowiec.
Energa Czarni faktycznie prezentowali się tego wieczoru bardzo słabo. Warto dodać, że 41 zdobytych punktów jest najniższym wynikiem w bieżącym sezonie Tauron Basket Ligi. Dotychczas niechlubnymi rekordzistami byli koszykarze Asseco Gdynia, którzy w meczu z Polfarmexem Kutno zdobyli 46 punktów. - Pomimo naszego katastrofalnego ataku, również w obronie nie prezentowaliśmy kompletnie nic. Nie zrobiliśmy nic, żeby powstrzymać Stelmet. Liczyliśmy, że pomogą nam niebiosa i oni przestaną trafiać, ale tak się nie stało. Musimy jak najszybciej się poprawić i wrócić do zdrowia, ponieważ przed nami kolejne bardzo ważne spotkania - zakończył Kairys.
Zobacz wideo: #dziejesiewsporcie: wstydliwe pudło w Anglii