To nie był zwyczajny wieczorny trening Spójni Stargard. Zespół, który w niedzielę przegrał w Krośnie z Miastem Szkła 58:88 odbył zajęcia. Poświęcił jednak także kilka minut na rozmowę z klubem kibica, który jest zaniepokojony sytuacją, w jakiej znalazł się zespół z Pomorza Zachodniego. Po serii porażek stargardzianie zajmują 12. miejsce w tabeli.
- Na pewno będziecie mieli doping na meczach. Nasze niezadowolenie zostało już wyrażone - zapewniali fani, którzy w czasie środowego pojedynku z Exact Systems Śląskiem Wrocław wywiesili transparent krytykujący koszykarzy i nie prowadzili zorganizowanego dopingu. W najbliższym czasie ma się to zmienić a Spójnia rozegra trzy z pięciu pozostałych spotkań rundy zasadniczej przed własną publicznością.
Kibice chcą, żeby zawodnicy przez pełnych 40 minut dawali z siebie wszystko. Zależy im także, aby klub utrzymał się w I lidze. Mają oni prawo do obaw, gdyż ich zespół legitymuje się najgorszym bilansem ze wszystkich drużyn w rundzie rewanżowej. Spójnia ma dwie możliwości zapewnienia sobie bytu na tym szczeblu. Jeżeli wygra większość pozostałych pojedynków to prawdopodobnie zajmie dziewiąte lub dziesiąte miejsce gwarantujące utrzymanie. Drugi mniej optymistyczny wariant zakłada udział w play-outach. W tym roku będą one rozgrywane w serii do trzech zwycięstw, a przegrani z trzech par spadną do II ligi.
Najbliższa okazja na przełamanie dla Spójni już w sobotę 27 lutego. Do Stargardu przyjedzie Znicz Basket Pruszków a mecz rozpocznie się o godz. 18:00. W imieniu drużyny głos zabrali Damian Pieloch, Łukasz Pacocha oraz trener Krzysztof Koziorowicz. Zapewniali oni, że zrobią wszystko aby poprawić niekorzystne rezultaty. Liczą także na wsparcie szóstego zawodnika, czyli kibiców.
[multitable table=670 timetable=493]Tabela/terminarz[/multitable]