W niedzielę Blazers mają poinformować o zwolnieniu brazylijskiego środkowego. Klub zamierza zmniejszyć nieco wydatki, w czym mocno pomoże pozbycie się sporego kontraktu byłego koszykarza Cleveland Cavaliers.
33-latek nie pozostanie jednak długo bez pracy. Już ustawiła się po niego kolejka z chętnych, z mistrzami NBA - Golden State Warrios na czele. Wojownicy bardzo spokojnie spędzili ostatnie dni transferowego szaleństwa, ale teraz postanowili się wzmocnić. Ma to głównie związek z tym, że na sześć tygodni wypadł im Festus Ezeli, dlatego chętnie przyjmą dodatkowego zawodnika, który pomoże w podkoszowej walce.
- Nie zostałem poinformowany o czymś takim, ale to chyba ma sens? - pytał retorycznie trener obrońców tytułu Steve Kerr. - Nie wiem, czy mogę nawet wymawiać jego imię. NBA może mnie za to ukarać, bo nie do końca jestem pewien, jakie reguły obowiązują w takich przypadkach - dodał.
Poza Warriors zainteresowanie Andersonem Varejao wyrażają San Antonio Spurs, Oklahoma City Thunder i Dallas Mavericks.
Zobacz wideo: Burliga: nie spodziewałem się takiego debiutu
Źródło: TVP S.A.