Kilka dni przerwy w meczach ligowych, wynikające z Weekendu Gwiazd NBA pozytywnie wpłynęło na drużynę Washington Wizards. Wypoczęci podopieczni Randy'ego Wittmana pokonali Utah Jazz i Detroit Pistons, dzięki czemu zbliżyli się do strefy play-off. W sobotę nie było już tak dobrze, serię stołecznych zakończyli Miami Heat.
Gospodarze z Florydy pokonali Czarodziei 114:94, a w pewnym momencie ich przewaga wynosiła nawet 25 punktów. Świetnie spisywało się trio Goran Dragić - Luol Deng - Hassan Whiteside. Ten ostatni został zawieszony przez ligę na jedno spotkanie za uderzenie łokciem podkoszowego San Antonio Spurs, Bobana Marjanovica. Jego powrót do gry przypadł na mecz przeciwko Wizards.
- Jestem podekscytowany, że wróciłem i znów mogłem zagrać w trykocie Heat. Popełniłem błąd. Nie jestem idealny. To była dla mnie nauka, wciąż się uczę - opowiadał Whiteside. Zmotywowany 26-latek dał absolutny popis swoich umiejętności, dominując pod tablicami. Środkowy, który rozpoczął mecz z ławki rezerwowych i spędził na parkiecie 29 minut, zdobył w tym czasie 25 punktów (11/15 z gry) oraz 23 zbiórki (osiem ofensywnych). To 11. przypadek w historii NBA, kiedy rezerwowy notuje statystyki na poziomie 20-20.
Washington Wizards musieli gonić oponentów od samego początku i ostatecznie ta sztuka się im nie powiodła. Marcin Gortat miał problemy z upilnowaniem Hassana Whiteside'a, ale indywidualnie uzbierał solidne 14 oczek i zebrał 13 piłek, trafiając 6 na 12 oddanych prób z pola i 2 na 5 rzutów wolnych. Bradley Beal miał 19 punktów, a tylko 12 uzbierał ich John Wall, który chybił 12 rzutów.
Dla stołecznych było to trzecie spotkanie z rzędu. - Ludzie mogą powiedzieć, że byliśmy zmęczeni, ale to nie wytłumaczenie. Mimo wszystko powinniśmy rywalizować na lepszym poziomie - tłumaczył Wall. Następnym przeciwnikiem Czarodziei będzie drużyna New Orleans Pelicans. Ten mecz odbędzie się w nocy z wtorku na środę o godzinie 1:00 czasu polskiego.
Warto wspomnieć, że Heat musieli radzić sobie bez Dwyane'a Wade'a i Chrisa Bosha, a nawet w takich okolicznościach potrafili zdobyć 110 punktów. Udało im się to pierwszy raz, grając dzień po dniu. Goran Dragic dodał 24 oczka, siedem zbiórek i osiem asyst, a Deng miał 27 punktów oraz 10 zebranych piłek.
Miami Heat - Washington Wizards 114:94 (30:19, 29:25, 23:24, 32:26)
(Deng 27, Whiteside 25, Dragic 24 - Beal 19, Dudley 16, Gortat 14)
Zobacz wideo: Burliga: nie spodziewałem się takiego debiutu
Źródło: TVP S.A.