Saso Filipovski: Przyjechaliśmy i daliśmy z siebie wszystko

WP SportoweFakty / Artur Lawrenc
WP SportoweFakty / Artur Lawrenc

Stelmet BC Zielona Góra nie obronił Pucharu Polski. W niedzielnym finale Dąbrowa Górnicza Baskt Cup zielonogórzanie musieli uznać wyższość Rosy Radom.

Stelmet BC Zielona Góra w ćwierćfinale i półfinale rozbił kolejno Asseco Gdynia i Anwil Włocławek. W finale natomiast musiał uznać wyższość niesamowitej Rosy Radom. - Rywalom należą się gratulacje - krótko przyznał Saso Filipovski.

Przed samym turniejem w Dąbrowie Górniczej wielu zastanawiało się, jak zielonogórzanie podejdą do niego mając na uwadze fakt, że już w środę na mistrzów Polski czeka konfrontacja z niesamowicie silnym Uniksem Kazań.

- Wiedzieliśmy, że czeka nas ciężki mecz z Kazaniem, ale przyjechaliśmy do Dąbrowy Górniczej zagrać na sto procent. Jesteśmy profesjonalistami - komentuje słoweński szkoleniowiec.

- Przyjechaliśmy na Puchar Polski dać z siebie wszystko i też daliśmy z siebie wszystko. Rozegraliśmy dwa świetne mecze, ale niestety w finale nie zagraliśmy tak, jak możemy - dodał.

Co było największym problemem zielonogórzan w finałowej potyczce? - Mieliśmy duże problemy ze skutecznością, bo obrona w mojej opinii była bardzo solidna - przekonuje Filipovski.

- Chciałbym po tym turnieju pogratulować moim zawodnikom i całemu sztabowi, bo tutaj naprawdę wszyscy dali z siebie wszystko - zakończył.

Teraz Stelmet BC musi jak najszybciej zapomnieć o tej porażce i jak najlepiej przygotować się do środowej rywalizacji z Uniksem.

Źródło artykułu: