Czy Chamberlain Oguchi jest potrzebny Anwilowi?

Bieżący sezon w Anwilu Włocławek oprócz dobrych wyników kojarzyć będzie się z Chamberlainem Oguchim. Zawodnik ten miał być wielką gwiazdą Rottweilerów, a tymczasem na parkietach TBL zdołał rozegrać zaledwie siedem meczów.

Chamberlain Oguchi trafił do Anwilu Włocławek jako wielka gwiazda i MVP Afrobasketu. W ekipie Rottweilerów miał stworzyć genialny duet łowców punktów wspólnie z Davidem Jelinkiem. Tymczasem, kiedy ten drugi faktycznie błyszczy, pierwszy z wyżej wymienionych najczęściej jego popisy ogląda zza ławki rezerwowych. Zza, bowiem liczba jego problemów zdrowotnych powoli wykańcza włodarzy Anwilu.

W miniony weekend zawodnik wrócił do kadry włocławskiego zespołu na Puchar Polski w Dąbrowie Górniczej. W pojedynku ćwierćfinałowym przeciwko Polfarmexowi Kutno wywalczył 17 "oczek", w czwartej kwarcie będąc katem rywali. - To nie jest jednak tak, że Champ sam zrobił przewagę tylko ci, którzy go szukali i go uwolnili. Egzekutorem jest niesamowitym i to wiemy. Dał nam w tym meczu, tyle ile trzeba było - przekonuje Igor Milicić, szkoleniowiec Anwilu.

W półfinale ze Stelmetem BC Zielona Góra było już zdecydowanie gorzej. - Stelmet to inna półka. Oguchi ma braki fizyczne, nad którymi musimy popracować żeby wrócić na dobre do zespołu - dodał.

W takiej roli najczęściej Chamberlain Oguchi "przystępuje" do meczów Anwilu Włocławek
W takiej roli najczęściej Chamberlain Oguchi "przystępuje" do meczów Anwilu Włocławek

Oguchi gdy gra to faktycznie jest ważnym ogniwem swojego zespołu. Problem w tym, że częściej nie gra. Między innymi dlatego do Anwilu trafili Michał Chyliński czy Danilo Andjusić, na których Milicić może zdecydowanie bardziej liczyć w meczowej rotacji.

Na zdrowie Oguchiego tak naprawdę może jedynie westchnąć. - Jeżeli zawodnik jest kontuzjowany to się robi wszystko, żeby wrócił. Przeszedł rehabilitację, jest zdrowy więc pojawił się w składzie. Teraz musi odbudować formę - kończy Milicić.

Pytanie brzmi - czy wrócił na dobre, a może za chwilę znów okaże się, że jest jakiś problem zdrowotny. W obecnej sytuacji kadrowej tak naprawdę dla Oguchiego zostało mało minut w rotacji. Jelinkowi czasu na parkiecie na pewno nie zabierze, a Chyliński dochodzi do coraz wyższej dyspozycji i... jest Polakiem, co na parkietach TBL nie jest bez znaczenia.

Czy zatem Oguchi dotrwa do końca sezonu wśród Rottweilerów? Wydaje się, że we Włocławku cierpliwość do "urazów" reprezentanta Nigerii się wyczerpała.

Zobacz wideo: Mateusz Ponitka: Pokazaliśmy europejski basket 

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: