Najlepszy mecz w sezonie Patryka Przyborowskiego. "To nie smakuje zbyt dobrze"
Koszykarz Znicza Basket Pruszków rozegrał najlepszy mecz w sezonie. Po zakończeniu sobotniego spotkania nie był jednak zadowolony, ponieważ jego zespół przegrał na wyjeździe ze Spójnią Stargard 76:81.
Patryk Przyborowski był w meczu 26. kolejki I ligi trudny do zatrzymania. Trafił 10/16 rzutów. Zdobył 22 punkty. Dołożył także siedem zbiórek, w tym sześć na atakowanej tablicy. Wszystkie powyższe osiągnięcia były najlepszymi w sezonie dla zawodnika Znicza Basket Pruszków. Na pokonanie wyżej notowanego rywala okazało się to jednak niewystarczające.
- Przy takim wyniku to nie smakuje zbyt dobrze. Fajnie, bo w końcu poczułem trochę krwi i zdobyłem parę punktów z rzędu, ale wolałbym żebyśmy zwyciężyli, bo bardzo nam tego brakuje - powiedział Patryk Przyborowski, który pochwalił także Spójnię Stargard. Dostrzegł również pozytyw w postawie swojej ekipy.
Dlaczego więc przyjezdni nie wygrali? Przede wszystkim nie zatrzymali oni kapitana i lidera miejscowych. - Popełniliśmy za dużo błędów. Łukasz Pacocha znowu pokazał, że to klasowy zawodnik i to od wielu lat tę klasę trzyma. To nie przypadek, że rzucił tyle punktów. Szkoda, bo kolejny mecz przegraliśmy. Musimy się skupić na następnym spotkaniu i poprawić swoją grę - tłumaczył Patryk Przyborowski, który przed obecnym sezonem zamienił Zagłębie Sosnowiec na Znicz Basket Pruszków.