Przypomnijmy, że w ostatni weekend odbyły się Mistrzostwa Polski U-20 we Wrocławiu. W imprezie wzięła udział między innymi młoda drużyna z Poznania, która zajęła piąte miejsce. Jednym z graczy był Patryk Stankowski, który występuje również na I-ligowych parkietach.
- Tak, kilka dni temu zakończyły się Mistrzostwa Polski do lat 20. Moja ocena co do całego naszego zespołu jest pozytywna, zajęliśmy wysokie 5 miejsce i naprawdę niewiele zabrakło, abyśmy byli w strefie medalowej. Biorąc pod uwagę ostatnie kontuzje w naszym zespole i wiek, to bardzo dobry wynik. Niestety mój występ oceniam na bardzo słaby. Wiem, że stać mnie na więcej, ale ostatni czas obfitował dużą intensywnością grania i pewnie to było powodem mojej słabszej postawy - mówi 18-letni rozgrywający.
Terminarz nie jest z pewnością sprzymierzeńcem dla Patryka Stankowskiego. Rozgrywający nie dość, że zagrał kilka meczów w mistrzostwach Polski, to na dodatek w marcu jego drużynę czeka mały maraton spotkań.
- Dokładnie, ostatnio rozegrałem kilka ciężkich spotkań, które kosztowały mnie dużo zdrowia. Robimy wszystko, aby zregenerować się do środy, choć to nie będzie na pewno łatwe. Nie pomaga nam też terminarz gier, gdyż mamy do rozegrania w przeciągu 11 dni 4 mecze - analizuje.
W środę Biofarm Basket zagra na wyjeździe z Astorią Bydgoszcz, która jest praktycznie pewna gry w czołowej ósemce. - Na pewno nie jedziemy na mecz do Bydgoszczy w roli faworyta, ale też nie będziemy prosić o "najniższy wymiar kary". Jedziemy po zwycięstwo - przyznaje młody zawodnik.
Niedawno na łamach naszego portalu, Michał Szydłowski przyznał, iż wierzy jeszcze w zajęcie 10 miejsca w lidze, które daje bezpieczne utrzymanie. Czy 18-letni gracz podziela ten pogląd?
- Zgadzam się z Michałem. Wszyscy wierzymy w zajęcie bezpiecznego miejsca, które uchroni nas przed rywalizacją w strefie spadkowej. Czeka nas trudne zadanie, ale wygrana w Bydgoszczy tylko nam w tym pomoże - kończy Patryk Stankowski.