Przy okazji kolejnej rocznicy występu Wilta Chamberlaina, Marcin Gortat został zapytany, czy jako zawodnik grający na tej samej pozycji, co legenda koszykówki, uważa, że w tej chwili w lidze NBA znajduje się gracz, który byłby w stanie również rzucić 100 punktów w jednym meczu.
- Do tej pory nie sądziłem, że ktoś będzie mógł to zrobić w jednym meczu. Ale od pewnego czasu jest jeden dzieciak o imieniu Stephen Curry, który gra, jakby był z innej planety. Robi na parkiecie niesamowite rzeczy i w 100 procentach zasługuje na to, żeby być MVP w tym sezonie. Jest nieosiągalny dla wszystkich graczy w NBA - komentował Polak.
Gortat uważa również, że jeśli Curry odpowiednio wejdzie w mecz i do przerwy będzie w stanie uzbierać bardzo pokaźną liczbę punktów, trener Steve Kerr powinien zrezygnować z tradycyjnej taktyki. Jest to z resztą stosowane przez wszystkich szkoleniowców w lidze, że w momencie wysokiego prowadzenia swojego zespołu, na parkiecie więcej minut otrzymują rezerwowi.
- Jeżeli Steph zdobędzie 20 punktów w pierwszej kwarcie, a po dwóch będzie ich miał 40 czy 50, powinien zostać w grze najdłużej, jak to możliwe. Oddać kilkadziesiąt rzutów i spróbować pobić ten rekord, ponieważ jako zawodnik i jako drużyna pobili i pobiją w tym sezonie mnóstwo różnych rekordów. Curry zdecydowanie jest w stanie rzucić 100 punktów w meczu, jeśli da mu się taką szansę - dodaje Polak.
Marcin jednocześnie jest niezwykle dumny z tego, że może występować w lidze w tym samym momencie, w którym Curry i Golden State Warriors pobijają te wszystkie rekordy.
- To coś, co za 20 czy 30 lat będę wspominał bardzo chętnie. Bycie częścią tej dominacji i częścią tworzenia historii to coś wspaniałego. Będę mógł wspomnieć wtedy, że byłem wówczas w lidze i byłem przy tym wszystkim. To znakomite uczucie - zakończył Gortat.