- Włocławianie podeszli bardzo poważnie do tych zawodów. Nie zlekceważyli naszej drużyny. Zagrali na miarę swoich umiejętności, które są niezwykle wysokie - przyznaje macedoński szkoleniowiec Śląska.
Wrocławianie do tego spotkania przystąpili już bez Jarvisa Williamsa, którego kontrakt został wykupiony przez turecki zespół, Tofas Bursa. Amerykanin był zdecydowanie najlepszym koszykarzem wrocławskiego zespołu w tym sezonie. Przeciętnie zdobywał 17,2 punktu i 8,9 zbiórki na mecz.
Jego brak mocno był widoczny w grze Śląska. Na dodatek z kontuzjami wystąpili Denis Ikovlev i Mateusz Jarmakowicz.
- My zagraliśmy na miarę swoich możliwości. Podobało mi się nasze zaangażowanie i determinacja do ostatnich minut. Nie poddaliśmy się, co mogło się naszym kibicom podobać. Ikovlev i Jarmakowicz w ostatnim czasie zmagali się z urazami, co miało wpływ na ich postawę w meczu - dodaje Emil Rajković.
Macedończyk cieszy się, że ze swojej szansy skorzystali młodzi zawodnicy. Mowa tutaj o Maksymie Kulonie, Filipie Prueferze czy Mateuszu Stawiaku.
- Kilku młodych zawodników pokazało się z całkiem niezłej strony. Udowodnili, że mają charakter i mogą rywalizować na poziomie TBL - komentuje Rajković.
Śląsk Wrocław z bilansem 5:19 zajmuje 15. miejsce w tabeli TBL.
Zobacz wideo: #dziejesiewsporcie: kuriozalna decyzja sędziego