"The Polish Hammer" od pewnego momentu jest dość chimeryczny. Jeszcze niedawno regularnie grał na solidnym poziomie i notował podwójną zdobycz w dwóch statystykach. To się jednak zmieniło i w poprzednich starciach nasz reprezentant przeplatał dobre występy nieco słabszymi.
Ale Gortat i tak rozgrywa indywidualnie jeden z najlepszych sezonów w karierze. Przy okazji śrubuje swój rekord uzbieranych double-double w rozgrywkach. Już teraz ma ich na swoim koncie 33, a do końca rundy zasadniczej pozostało jeszcze sporo meczów. Niewykluczone, że zawodnik Wizards zbliży się lub osiągnie pułap 40 double-double w sezonie. To byłby ogromny wyczyn.
W meczu z Trail Blazers 32-letni środkowy nie zawiódł. Był jednym z liderów stołecznej drużyny. Trafił 8 z 12 rzutów z gry, zebrał 10 piłek oraz miał asystę i blok. Ogółem zdobył 19 punktów, co jest jednym z najlepszych jego wyników w trwających rozgrywkach. Tylko w sześciu spotkaniach zdołał zgromadzić więcej "oczek".
Ball movement ✔️ https://t.co/zLyQsZizZu
— NBA TV (@NBATV) marzec 9, 2016
Mimo że Polak rozegrał świetne zawody, to nie miał ostatecznie wielkich powodów do zadowolenia. Jego Washington Wizards przegrali na wyjeździe (a on sam nie wykorzystał szansy na zostanie bohaterem, bo jego próba została zablokowana przy stanie 104:104) z Portland Trail Blazers. Walka była zacięta, a zwycięzcę wyłoniła dopiero dogrywka.
To w niej wciąż nie do zatrzymania był Damian Lillard. 25-letni koszykarz jest w rewelacyjnej dyspozycji i potwierdził ją prowadząc gospodarzy do zwycięstwa oraz zdobywając aż 41 punktów. W jego dorobku znalazło się również 11 asyst i 5 zbiórek.
Najlepszym strzelcem Wizards nie był John Wall, lecz rezerwowy Ramon Sessions. Jego wejście korzystnie wpłynęło na ekipę. 29-letni zawodnik trafił 9 z 12 rzutów z gry (w całym meczu 21 punktów), rozdał 5 asyst i zebrał 4 piłki. Wspomniany lider Czarodziei spisał się nieźle - miał 20 punktów, 11 asyst i 5 zbiórek, ale jego skuteczność była kiepska. Trafił tylko 8 z 25 rzutów z gry.
Tymczasem zespół Randy'ego Wittmana ma coraz mniejsze szanse na awans do fazy play-off. Jego podopieczni doznali już trzeciej porażki z rzędu i mają bilans 30-33. Do Chicago Bulls, które zajmuje ósme miejsce w Konferencji Wschodniej, tracą już naprawdę sporo. Drużyna z Wietrznego Miasta ma bilans 32-30.
Portland Trail Blazers - Washington Wizards 116:109 (29:22, 25:33, 31:26, 19:23, d. 12:5)
(Lillard 41, McCollum 18, Henderson 12, Crabbe 10 - Sessions 21, Wall 20, Gortat 19, Dudley 16, Nene 10)
Zobacz wideo: Bedorf o ciosie poniżej pasa: mam tytanowe "zabawki"
Źródło: WP SportoweFakty