Łukasz Koszarek: Nigdy nie gramy na luziku

Trefl Sopot nie sprawił niespodzianki i wysoko przegrał w Zielonej Górze z miejscowym Stelmetem BC 79:102. Warto jednak zaznaczyć, że nadmorska drużyna wygrała drugą połowę tego spotkania.

Po pierwszej połowie Stelmet BC Zielona Góra prowadził z Treflem Sopot różnicą 27 punktów. W trzeciej kwarcie mistrzowie Polski spisywali się słabiej, na co zareagował Saso Filipovski. - Trener był wściekły. Przegrupowaliśmy szeregi i graliśmy dalej. Nie stało się nic strasznego - przyznał Łukasz Koszarek. Nie da się ukryć, że tak wysoka przewaga wpłynęła na koncentrację zielonogórzan w drugiej połowie. - Nigdy nie gramy na luziku. Zawsze trzeba być skoncentrowanym, niemniej jednak nasza przewaga dawała nam poczucie bezpieczeństwa - ocenił.

O ile spotkanie z Treflem Sopot nie było dla Stelmetu BC trudnym zadaniem, to w niedzielę Biało-Zielonych czeka zapowiadający się bardzo ciekawie mecz z Polfarmeksem. W Kutnie miejscowa ekipa będzie musiała radzić sobie bez kontuzjowanego Kevina Johnsona, co sprawia, że większy ciężar podkoszowej walki spadnie na barki Michaela Frasera.

- Polfarmex to fizyczna drużyna. Teraz na pewno bardzo zaboli ich kontuzja Kevina Johnsona, bo ci dwaj zawodnicy świetnie współpracowali, walczyli, mieli mnóstwo zbiórek. Na pewno to osłabienie drużyny. Zobaczymy, czy uda im się kogoś przed meczem z nami zakontraktować. Czeka nas trudny mecz - ocenił kapitan mistrzów Polski.

- Kutno to gorący teren. Pamiętam, że w ubiegłym roku udało się nam psim swędem, o włos wygrać. Może się ciekawie dziać - zakończył Łukasz Koszarek.

Zobacz wideo: E-sport zyskuje popularność. Niedługo Polska będzie jak Azja?

Źródło artykułu: