W środę lublinianie zaprezentowali się z całkiem niezłej strony z Rosą Radom. W wielu momentach meczu to oni dyktowali warunki gry i mieli optyczną przewagę. Na nic to się jednak zdało, ponieważ to radomianie wyszli zwycięsko z tego pojedynku.
- Jestem sfrustrowany faktem, że nie udało się dowieść tej przewagi, którą mieliśmy do samego końca. Niestety radomianie wykorzystali nasze błędy i wygrali - przyznaje Paweł Kowalski, gracz Startu.
Losy meczu rozstrzygnęły się w samej końcówce. Bohaterem gości był Igor Zajcew, który zdobył siedem z ostatnich dziewięciu punktów.
- Szkoda, że nie udało się wygrać, ale poniekąd czujemy się moralnymi zwycięzcami - komentuje Kowalski.
Przed lublinianami bardzo ważne spotkanie z Siarką Tarnobrzeg. Gdyby graczom Sikory udało się wygrać, to mieliby realną szansę opuścić ostatnie miejsce w ligowej tabeli.
- To dobry prognostyk przed kolejnymi spotkaniami. Nie składamy broni. W niedzielę czeka nas niezwykle ważny mecz. Liczymy, że uda się w końcu wygrać - ocenia gracz Startu Lublin.