Wyszedł z ławki, ale zrobił różnicę. "Mecze na wyjeździe w TBL są bardzo trudne"

Brandon Brown był jednym z głównych architektów zwycięstwa King Wilków Morskich Szczecin w Kaliszu przeciwko BM Slam Stali Ostrów Wielkopolski. Amerykanin w ostatnich tygodniach prezentuje się naprawdę bardzo solidnie.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
Brandon Brown po spotkaniu z AZS-em Koszalin (3 lutego) stracił miejsce w wyjściowym ustawieniu zespołu ze Szczecina. Marek Łukomski, szkoleniowiec King Wilków, zmienił jego rolę w drużynie, co okazało się strzałem w dziesiątkę. Amerykanin bardzo dobrze odnalazł się w roli zmiennika.

26-letni combo-guard był jednym z liderów szczecińskiego zespołu w wyjazdowej potyczce z BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski. Brown rozegrał najlepsze zawody w sezonie pod względem wskaźnika ewaluacji (20), na który złożyło się 13 punktów, sześć asyst i cztery zbiórki. Przez naszą redakcję został nawet wybrany do najlepszej piątki 24. kolejki TBL.

Szczecinianie w Kaliszu nie mieli jednak łatwo. Gospodarze toczyli wyrównany bój z faworyzowanymi King Wilkami. Przez pewien okres byli nawet na prowadzeniu. W decydujących momentach więcej opanowania wykazali goście, którzy triumfowali 87:72.

- Byliśmy bardzo cierpliwi w ataku, konsekwentnie realizowaliśmy nasze założenia. Egzekucja zagrywek była kluczem do zwycięstwa - przyznaje Brown.

Dla zespołu Zorana Sretenovicia była to dopiero czwarta porażka w Kaliszu (na 12 rozegranych meczów). Brown podkreśla, że zespół BM Slam Stali był trudnym rywalem.

- Kiedyś już to mówiłem, ale muszę się powtórzyć. Mecze wyjazdowe w TBL nie należą do łatwych. Teraz było podobnie. Wiedzieliśmy, że rywal na własnym boisku wygrał do tej pory 8 z 10 meczów. To robiło wrażenie. Zespół BM Slam Stali postawił naprawdę trudne warunki i musieliśmy się sporo napracować, aby sięgnąć po wygraną - zaznacza Amerykanin.


Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×