NBA: Buzzer-beater Redicka, porażka Cavs!

PAP/EPA / PETER FOLEY
PAP/EPA / PETER FOLEY

JJ Redick w ostatniej sekundzie meczu trafił do kosza, dzięki czemu Los Angeles Clippers wygrali u siebie z Portland Trail Blazers! Mimo świetnej postawy LeBrona Jamesa Cavaliers przegrali z Brooklyn Nets.

Jeszcze nieco ponad dwie minuty przed końcem bliżej zwycięstwa byli zawodnicy z Oregonu. To oni mieli przewagę, która mogła się wydawać bezpieczna. Podopieczni Terry'ego Stotsa prowadzili 88:82 i wygraną mieli w kieszeni.

Ale ta okazała się dziurawa. W decydującym fragmencie Trail Blazers spisali się koszmarnie. Pozwolili Clippers na trafienie trzech rzutów, wskutek czego gospodarze zniwelowali dystans i znaleźli się w dobrym położeniu.

Nawet celna "trójka" Damiana Lillarda niespełna 24 sekundy przed końcem nie wystarczyła, aby ekipa z Portland sięgnęła po wygraną. W ostatnich sekundach przyjezdni pudłowali i nie zdołali - w przeciwieństwie do graczy Doca Riversa - powiększyć swojego dorobku.

Wspomniany na początku JJ Redick przybił gwóźdź do trumny, trafiając buzzer-beatera! Ogółem w tym meczu 31-letni zawodnik zdobył 11 punktów. Najlepiej spisali się Chris Paul i Jamal Crawford, który był bardzo aktywny w czwartej kwarcie. Double-double zanotował DeAndre Jordan (12 punktów, 13 zbiórek).

LeBron James trafił aż 13 z 16 rzutów z gry (ogółem 30 punktów). Do tego zebrał 6 piłek i rozdał 5 asyst. To było jednak za mało, żeby wicemistrzowie NBA zdołali wygrać w Nowym Jorku.

Lider Cavaliers nie miał zbyt wielkiego wsparcia ze strony pozostałych zawodników. Kyrive Irving czy Kevin Love mieli spore problemy ze skutecznością, zwłaszcza w rzutach za trzy. Podopieczni Tyronna Lue trafili tylko 10 z 38 prób z dystansu.

Nets znakomicie spisali się w czwartej kwarcie i wykorzystali swoją szansę. Najlepszym strzelcem gospodarzy był Brooklyn Lopez, który zdobył 22 punkty. To 20 zwycięstwo tej ekipy w obecnym sezonie.

Drugiej porażki z rzędu doznali gracze Chicago Bulls. To dobra wiadomość dla Washington Wizards, którzy nadal mają matematyczne szanse na awans do fazy play-off. Ale powiedzmy sobie szczerze - są one niewielkie przy takiej formie Detroit Pistons.

Byki były wyraźnie słabsze od Knicksów, którzy kontrolowali przebieg wydarzeń. W pewnym momencie prowadzili nawet 17 punktami, ale goście zdołali zmniejszyć rozmiary porażki. Nowojorczyków do wygranej poprowadził Carmelo Anthony, autor 26 punktów, 7 zbiórek oraz 4 asyst.

Indiana Pacers - New Orleans Pelicans 92:84 (24:22, 25:17, 21:22, 22:23)
(Turner 24, Miles 19, George 15 - Ajinca 22, Frazier 18, Gee 17, Douglas 13)

Brooklyn Nets - Cleveland Cavaliers 104:95 (26:23, 33:26, 21:34, 24:12)
(Lopez 22, Larkin 16, Bogdanović 12, Kilpatrick 10, Hollis-Jefferson 10 - James 30, Irving 13, Love 11)

New York Knicks - Chicago Bulls 106:94 (31:27, 22:18, 27:20, 26:29)
(Anthony 26, Porzingis 19, Williams 13, Calderon 12, Afflalo 12 - Rose 30, Butler 19, Gibson 10)

Oklahoma City Thunder - Utah Jazz 113:91 (26:23, 24:16, 31:21, 32:31)
(Durant 20, Waiters 17, Westbrook 15, Kanter 14, Adams 14, Ibaka 10 - Burke 17, Lyles 14, Hood 11)

Los Angeles Clippers - Portland Trail Blazers 96:94 (18:21, 28:18, 19:26, 31:29)
(Paul 25, Crawford 25, Jordan 12, Redick 11 - Lillard 18, McCollum 17, Davis 12, Plumlee 11, Harkless 10)

Zobacz wideo: #dziejesiewsporcie: Lewandowska dba nie tylko o Roberta. Także o jego kolegę z kadry

Komentarze (0)