- Polski Cukier to jeden z najsilniejszych kadrowo zespołów w lidze. Dysponuje dziesiątką równych sobie koszykarzy, z których praktycznie każdy może być liderem punktowym zespołu. Głębię ich składu pokazał chociażby wygrany mecz ze Stelmetem, który jest przecież ostatnio w świetnej formie - przyznaje słoweński szkoleniowiec Trefla Sopot.
Ostatnia wygrana Polskiego Cukru ze Stelmetem BC robi spore wrażenie. Szczególnie imponujący był styl torunian, którzy bardzo dobrze grali po obu stronach parkietu. Kibice do samego końca mogli emocjonować się wydarzeniami na parkiecie. Na samym finiszu skuteczniejsi okazali się podopieczni Jacka Winnickiego, którzy triumfowali 83:80.
Sukces torunian jest o tyle zaskakujący, ponieważ zespół do meczu przystąpił bez Łukasza Wiśniewskiego, a Maxym Korniyenko na parkiecie spędził jedynie kilka minut. Obaj w ostatnim czasie narzekali na urazy. Teraz mają już jednak wrócić do meczowej rotacji.
Trefl Sopot jest na przeciwległym biegunie. Zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli, a w minionej kolejce okazał się słabszy od Polfarmexu Kutno, przegrywając 62:74. Dla sopocian była to już 21. porażka w tym sezonie.
- Nie możemy jednak koncentrować się na przeciwniku, lecz na swoich niedoskonałościach, które musimy sukcesywnie eliminować. Patrząc na nasze ostatnie występy, musimy poprawić obronę, a już na pewno zbiórkę. Bez tego nie mamy czego szukać w starciu z tak silnym rywalem jak Toruń - mówi Martić.