Stelmet BC dał lekcję Startowi. "Chcieli się mocno zrewanżować za wpadkę w Lublinie"

Stelmet BC Zielona Góra w sobotę wysoko pokonał na swoim parkiecie ekipę Startu Lublin 100:53. - Mistrzowie Polski chcieli się mocno zrewanżować za wpadkę u nas - przyznawali przedstawiciele lubelskiego klubu.

Dawid Borek
Dawid Borek
WP SportoweFakty / Karol Słomka
Sobotnie starcie w hali CRS rozpoczęło się od wyniku 10:0 dla gości. Stelmet BC Zielona Góra szybko odrobił straty i w kolejnych fragmentach meczu budował przewagę. - Gratulacje dla Stelmetu. Zielonogórzanie pokazali nam, jak powinno się grać w koszykówkę - zarówno w ataku, jak i obronie. Myślę, że rywale byli zdeterminowani po wpadce, którą zaliczyli w Lublinie, na naszym boisku. Chcieli pokazać, że to był tylko wypadek przy pracy. Początek meczu był dla nas dobry, ale z upływem czasu było coraz gorzej. Nie trafialiśmy wielu otwartych rzutów, z czego wzięła się tak duża przewaga Stelmetu - skomentował Michał Sikora.

W konfrontacji z mistrzami Polski w ekipie Startu Lublin ani chwili przerwy nie otrzymał Jan Grzeliński, który spędził na parkiecie pełne 40 minut. -  Marko Popović przed meczem zgłosił, że się źle czuje, miał problemy z żołądkiem. Dlatego mieliśmy okrojoną rotację i Janek musiał grać cały mecz. Nie mam do niego pretensji - walczył i starał się. To młody chłopak, dostaje u nas wiele szans i mam nadzieję, że w przyszłości nie tylko my, ale i polska koszykówka, będzie miała z niego pociechę - wyjaśnił trener Startu.

- Gratuluję mistrzom wygranego meczu. Przyjeżdżając do Zielonej Góry wiedzieliśmy, że Stelmet na pewno będzie chciał się zrewanżować i to dość mocno po wpadce w Lublinie i to mu się udało. Zagraliśmy fajnie na początku, Stelmet zaczął ospale, ale w porę się obudził i dam nam lekcję koszykówki - dodał Grzegorz Małecki.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×