W starciu pierwszej drużyny z ósmą trudno było się spodziewać wyrównanej rywalizacji. Bydgoszczanki w rundzie zasadniczej na swoim parkiecie gromiły wysoko niemal każdego rywala poza Wisłą Can-Pack Kraków, która ostatecznie została także przez nich wysoko pokonana w ostatniej kolejce na wyjeździe 77:62. W środę tylko pierwsza kwarta była w miarę wyrównana, kiedy sosnowiczanki przegrywały jedynie 17:22. To było jednak wszystko, na co tego dnia było stać zawodniczki Mirosława Orczyka. W kolejnych fragmentach zdecydowanie lepsze były podopieczne Tomasza Herkta.
Z każdą minutą przewaga koszykarek Artego stawała się znacznie większa, a sosnowiczanki sprawiały wrażenie, że interesuje ich tylko spokojne dokończenie ligi. Dla nich był to pierwszy sezon po dłuższej przerwie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Potwierdził to zresztą trener Mirosław Orczyk. - Najważniejsze, że wszystkie zawodniczki skończyły zawody całe i zdrowe. Na parkiecie było jednak widać różnicę w klasach obydwu zespołów. W sobotę na parkiecie w Sosnowcu rewanż powinien wyglądać jednak zdecydowanie inaczej - podkreślił Orczyk.
Bydgoszczanki były lepsze w zasadzie w każdym elemencie koszykarskiego rzemiosła. Wicemistrzynie Polski zdecydowanie wygrywały rywalizację na tablicach (41 do 24), w rzutach za trzy punkty (11/33 do 1/16) oraz asystach (24 do 12). Na dodatek aż cztery zawodniczki przekroczyły barierę dziesięciu punktów, a niezawodna w tym sezonie amerykańska rozgrywająca Darxia Morris nie tylko rzuciła dziewiętnaście oczek, ale też zaliczyła aż osiem zbiórek i dwie asysty. Ponadto w bydgoskiej ekipie punktowały wszystkie dziewczyny z wyjątkiem Edyty Faleńczyk. W zespole Zagłębia barierę dziesięciu oczek przekroczyły jedynie Aishah Sutherland oraz Paulina Antczak.
W sobotę rewanż w Sosnowcu. Grające bez presji zawodniczki JAS-FBG Zagłębia mogą napsuć w swojej hali sporo krwi bardziej utytułowanej drużynie z Bydgoszczy. - Mówiłem już kilka dni temu, że w play-offach gra się od początku, runda zasadnicza nie ma znaczenia i nawet ósmy zespół w tabeli może zostać mistrzem Polski. Bardzo szanujemy rywalki z Sosnowca, choć to my jesteśmy zdecydowanym faworytem w tej parze. Obojętnie, czy w rundzie finałowej prowadzi się jednym, czy czterdziestoma punktami, wynik jest zawsze 1:0. Mamy taki rezultat i teraz z pełną koncentracją pojedziemy na kolejny pojedynek - ocenił Herkt.
W tej fazie rywalizacji gra się do dwóch zwycięstw. W przypadku ewentualnego triumfu Zagłębia, trzecie decydujące spotkanie odbędzie się na parkiecie w Bydgoszczy.
Artego Bydgoszcz - JAS-FBG Zagłębie Sosnowiec 80:44 (22:17, 22:6, 19:11, 17:10)
Artego: Międzik 19, Morris 17, McBride 11, Carter 10, Reid 8, Szybała 6, Koc 4, Pawlak 4, Puss 1, Faleńczyk 0.
JAS-FBG Zagłębie: Sutherland 13, Antczak 10, McCallum 9, Swanier 8, Kosałka 2, Dobrowolska 2, Głocka 0, Rutkowska 0, Kaczor 0.
stan rywalizacji: 1:0 dla Artego Bydgoszcz
Zobacz wideo: Marek Cieślak: Oszczędności? Zacznijmy jeździć po trzy kółka
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.