[tag=1730]
Asseco Gdynia[/tag] po raz pierwszy w tym sezonie wypadło poza "ósemkę". To wynik trzech porażek z rzędu. Gdynianie przegrali z PGE Turowem Zgorzelec, AZS-em Koszalin i ostatnio ze Śląskiem Wrocław na własnym parkiecie.
Po zakończeniu czwartkowego spotkania ze Śląskiem Wrocław z obozu Asseco docierały jasne sygnały, że do play-offów będzie bardzo trudno awansować.
- Tą porażką praktycznie zamknęliśmy sobie drogę - powiedział jeden z zawodników.
Aczkolwiek sytuacja gdyńskiego zespołu nieco się poprawiła, po tym jak Polpharma Starogard Gdański sensacyjnie pokonała PGE Turów Zgorzelec na wyjeździe 75:74. Kociewskie Diabły wygrały po rzucie Johnny'ego Dee w ostatnich sekundach meczu.
W tym momencie gdynianie (13-13) zajmują dziewiąte miejsce. Asseco w tabeli wyprzedza ekipa Piotra Ignatowicza (14-14), która ma lepszy bilans bezpośrednich meczów z drużyną Tane Spaseva. Zespół znad morza musi odnieść jedno zwycięstwo więcej od wicemistrzów Polski.
Gdynianie do rozegrania mają jeszcze sześć meczów, z kolei zgorzelczanie tylko cztery. Gracze Ignatowicza zmierzą się z Energą Czarnymi Słupsk, Siarką Tarnobrzeg, Stelmetem BC Zielona Góra i Treflem Sopot. Wszystko wskazuje na to, że odniosą dwa zwycięstwa.
To oznaczałoby, że Asseco musiałoby odnieść cztery wygrane w ostatnich sześciu spotkaniach. Zadanie może być jednak trudne, bo gdynianie grają na wyjeździe z Energą Czarnymi Słupsk i King Wilkami Morskimi Szczecin, z kolei u siebie zmierzą się z BM Slam Stalą Ostrów Wielkopolski, Stelmetem BC Zielona Góra, Polpharmą Starogard Gdański i Siarką Tarnobrzeg.