Denis Ikovlev w pojedynku 27. kolejki TBL z AZS Koszalin wzniósł się na wyżyny swoich umiejętności. 30-letni zawodnik nie usiadł w tym meczu ani przez sekundę na ławce rezerwowych, przebywając na parkiecie pełne 45 minut. W tym czasie zdobył 33 punkty, trafiając 11 na 16 oddanych rzutów z gry i aż pięciokrotnie karcąc swoich rywali celnym rzutem z dystansu. Jak na razie żadnemu zawodnikowi WKS-u nie udało się w bieżącym sezonie uzbierać tak imponującej zdobyczy. Ukrainiec zapisał na swoim koncie ponadto 5 asyst i 2 zbiórki.
- To był bardzo ciężki mecz. Wszyscy musieliśmy sobie pomagać i być w każdym miejscu na parkiecie. Wymagało to od nas pełnego zaangażowania. Zapytano mnie w szatni, czy to nasza pierwsza seria zwycięstw i tak - po raz pierwszy w tym roku wygraliśmy dwa mecze z rzędu. Lepiej jednak późno niż wcale - komentował starcie z koszalinianami Denis Ikovlev.
Kilka dnia wcześniej wrocławianie pokonali także Asseco Gdynia, krzyżując ekipie trenera Tane Spaseva plany wywalczenia awansu do rundy play-off. Trójkolorowi w ćwierćfinał dawno już nie mierzą, sezon został spisany na straty, ale każdy najmniejszy sukces motywuje oraz cieszy ten młody, waleczny zespół. Przed 17-krotnymi mistrzami Polski już tylko starcia z Rosą Radom, Energą Czarnymi Słupsk i Polpharmą Starogard Gdański.
- Być może to, że ostatnio gramy lepiej nie zmieni tego, jak ten sezon będzie postrzegany w wykonaniu naszej drużyny. Dla nas przed przerwą wakacyjną jest to jednak bardzo motywujące. Chcemy to zrobić dla siebie i dobra gra w ostatnich meczach na pewno nam w tym bardzo pomaga. Pozostały nam już tylko trzy spotkania i zamierzamy zaprezentować się w nich jak najlepiej, by zakończyć zmagania w dobrym stylu - dodawał Ikovlev.
Denis Ikovlev: Lepiej późno niż wcale
- Po raz pierwszy w tym roku wygraliśmy dwa mecze z rzędu. Chcemy zakończyć ten sezon w dobrym stylu - mówił najskuteczniejszy gracz Śląska Wrocław w starciu z AZS Koszalin, Denis Ikovlev.
Źródło artykułu: