Znakomita pierwsza połowa, najlepszy mecz w sezonie Kostasa Sloukasa i solidny Bogdan Bogdanović - to recepta Fenerbahce Stambuł na pierwszy triumf w serii z Realem Madryt.
Turecki gigant, grający bez Jana Vesely'ego, rozpoczął mocno i Królewscy po przerwie musieli gonić. Gdy zbliżyli się do rywala na różnicę jednej akcji, sprawy w swoje ręce wziął Sloukas. Ten zakończył mecz z dorobkiem 17 punktów, trafiając 7 z 8 rzutów z gry mając wielki wkład w sukces. Kluczowy rzut na nieco ponad minutę zza łuku należał jednak do Bogdanovicia i gospodarze mogli cieszyć się z triumfu.
Real pokazał jednak, że w tej serii będzie się działo naprawdę dużo. Królewscy na pewno mają potencjał, aby wygrać w hali Fenerbahce, w której miejscowi nie przegrali od stycznia 2015 roku w Eurolidze.
Większych problemów z odniesieniem pierwszej wygranej w fazie play-off nie miała ekipa CSKA Moskwa. Zespół ze stolicy Rosji do triumfu nad Crveną Zvezdą poprowadził Milos Teodosic , który rozegrał wprost genialne zawody. 23 punkty, 6 zbiórek i tyle samo asyst pojawiło się na koncie serbskiego rozgrywającego.
Swój ogromny wkład w sukces mieli również Kyle Hines (21 punktów) oraz Nando De Colo (10 asyst).
CSKA, wielki faworyt tej pary, od początku postawiło swoje warunki na parkiecie i spokojnie kontrolowało przebieg meczu. Szalał Teodosic, który już po pierwszej połowie miał na swoim koncie 15 punktów i stuprocentową skuteczność.
Wyniki:
CSKA Moskwa - Crvena Zvezda Belgrad 84:74
(Teodosić 23, Hines 21, Kurbanov 13 - Jović 14, Miller 14, Kinsey 11)
stan rywalizacji: 1:0 dla CSKA Moskwa
Fenerbahce Stambuł - Real Madryt 75:69
(Bogdanović 17, Sloukas 17, Udoh 10 - Reyes 13, Llull 12, Rodriguez 12, Fernandez 10)
stan rywalizacji: 1:0 dla Fenerbahce Stambuł