Po wpadce w Sopocie nikt nie dopuszczał do siebie myśli, że Anwil Włocławek może przerwać znakomitą serię zwycięstw we własnej hali i nie pokonać w derbowym meczu Polfarmexu Kutno.
Od samego początku było widać różnicę pomiędzy obiema ekipami. O ile jeszcze pierwsza kwarta przypominało "badanie rywala", o tyle w drugiej gospodarze przejęli w pełni inicjatywę.
Doskonała defensywa, na którą kutnianie nie potrafili znaleźć recepty popełniając m.in. dwukrotnie błąd 24 sekund, w połączeniu z niezłą ofensywą sprawiły, że Anwil zdobył 14 punktów pod rząd i prowadził nawet 30:13. Polfarmex na pierwsze punkty w drugiej ćwiartce czekał 6 minut, a niemoc przełamał dopiero Michał Gabiński trafiając dwukrotnie zza łuku.
W 22 minucie Rottweilery prowadziły już nawet 44:29, a duża w tym zasługa aktywnego Davida Jelinka czy skutecznego Roberta Tomaszka. Polfarmex zdołał się jednak podnieść, a gdy cztery punkty z rzędu (pierwsze i jedyne w meczu) zdobył w końcówce trzeciej kwarty Michael Fraser straty zmalały do 9 punktów.
Wtedy z pomocą przyszła jednak trójka w wykonaniu Fiodor Dmitriew oraz znakomita ostatnia ćwiartka Danilo Andjusić. Serb rozpoczął ją od dwóch celnych rzutów zza łuku, w całej tej tylko części meczu zdobył 13 ze swoich 15 punktów, a włocławianie wygrali ostatecznie różnicą aż 26 oczek.
Anwil wykonał swoje zadanie i trzeba powiedzieć, że Polfarmex zrobił wybitnie mało, żeby im w tym przeszkodzić. Rottweilery zagrały przyzwoity mecz, do gry wrócił Michał Chyliński , a bilans włocławian w Hali Mistrzów w bieżącym sezonie wynosi 14:0.
Po stronie przyjezdnych zabrakło zdecydowanie rzutów zza łuku. Duet Jarosław Zyskowski - Bartłomiej Wołoszyn spudłowali wszystkie 10 swoich prób. Ten drugi w całym meczu nie zdobył nawet punktu, a przecież we Włocławku rozgrywała niejednokrotnie znakomite spotkania.
Anwil Włocławek - Polfarmex Kutno 84:58 (16:11, 23:18, 22:20, 23:9)
Anwil: Jelinek 17, Andjusić 15, Dmitriew 10, Tomaszek 10, Łączyński 7, Skibniewski 7, Stelmach 7, Diduszko 6, Chyliński 3, Bristol 2, Hanke 0.
Polfarmex: Gabiński 18, Zyskowski 11, Parker 10, Jarecki 7, Fraser 4, Pawlak 3, Faber 3, Malczyk 2, Grochowski 0, Wołoszyn 0, Bartosz 0, Sobczak 0.
[multitable table=671 timetable=10721]Tabela/terminarz[/multitable]
Kolejny smaczek to pozdrowienia od H1 dla Oguchiego, na które jak najbardziej sobie zasłużył, bo chyba nikt już nie wierzy, że naprawdę jest kontuzjowany. Brawa za doping i za naprawdę fajny mecz w naszym wykonaniu. A teraz wszyscy przygotować sie na akcje Toruń. Pozdrawiam. Czytaj całość