Trefl przyjechał do Radomia po sensacyjnym zwycięstwie nad Anwilem. Sopocianie mieli więc rozbudzone apetyty, ale już po pierwszych dziesięciu minutach zostali brutalnie sprowadzeni na ziemię przez gospodarzy, przegrywając premierową odsłonę 10:24. Właśnie na kiepski początek środowego meczu zwrócił uwagę Grzegorz Kulka.
- Rosa wyszła agresywnie nastawiona, zaczęła to spotkanie bardzo mocno. Już po pierwszej kwarcie mocno zaakcentowała swoją pozycję, zrobiła kilkanaście punktów przewagi, co pozwoliło jej kontrolować mecz do końca - podkreślił 20-latek. - Próbowaliśmy zbliżyć się do niej w drugiej połowie, ale jest to doświadczona drużyna - dodał.
Poczynania silnego skrzydłowego zostały mocno zneutralizowane przez defensywę Rosy. Przez prawie 32 minuty spędzone na parkiecie zdobył on zaledwie trzy punkty przy bardzo słabej skuteczności 1/7 z gry. Warto odnotować, że jedyny celny rzut oddał z dystansu. Ponadto miał cztery zbiórki.
Co, zdaniem Kulki, było przyczyną tak niekorzystnego rezultatu dla jego ekipy w początkowych fragmentach? - Byliśmy wolniejsi na samym początku. Nie poradziliśmy sobie z agresją w grze Rosy. Dopiero później zdołaliśmy odpowiedzieć - analizował.
Podobną opinię na temat starcia 28. kolejki wyraził Josip Bilinovac. - Rosa dobrze zaczęła mecz, grała bardzo mądrze. My notowaliśmy wtedy wiele strat, wobec czego rywale zdobywali łatwe punkty z szybkiego ataku - zaznaczył 25-letni rzucający.
Chorwat zaprezentował się w hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji dużo lepiej od kolegi. Przez 24,5 minuty uzyskał 10 punktów (skuteczność 4/9 z gry, w tym 2/7 z dystansu). Ponadto miał cztery zbiórki i dwie asysty. Zwrócił uwagę na doświadczenie przeciwników i ich pewność siebie, która wzrosła po historycznym triumfie w Dąbrowie Górniczej. - Rosa ma świetnych zawodników na każdej pozycji i pokazała to już chociażby w Pucharze Polski. Można tylko pogratulować jej wygranego meczu - zakończył.
W najbliższej kolejce, w niedzielę, Trefl podejmie beniaminka z Ostrowa Wielkopolskiego.