W połowie drugiej kwarty w walce o piłkę tuż przy ławce gospodarzy, kontuzji kostki nabawił się nominalny rozgrywający klubu z Mazowsza Marcin Ecka (6 pkt i 6 asyst). Wówczas pruszkowianie przegrywali różnicą kilku punktów i wydawało się, że nie są w stanie nawiązać walki z drużyną ŁKS, którego szkoleniowcem jest drugi trener reprezentacji Polski Radosław Czerniak.
Miejscowym problemy sprawiał zwłaszcza aktywny na tablicach i w polu trzech sekund silny skrzydłowy Jakub Dłuski. Byłemu reprezentantowi kraju do lat 20 wyraźnie pasuje gra przeciwko wysokim zawodnikom Znicza Basket. W spotkaniu w Łodzi mierzący 201 cm wzrostu zawodnik rozegrał najlepszy mecz w seniorskiej koszykówce (23 pkt, 17 zbiórek i eval 41), a w Pruszkowie do przerwy był na najlepszej drodze do powtórzenia tego osiągnięcia (15 pkt i 7 zbiórek).
Po zmianie stron gra ŁKS jednak stanęła. Prowadzeni przez zastępującego na pozycji rozgrywającego kontuzjowanego Eckę, Dominika Czubka koszykarze Znicza Basket zdobyli bardzo szybko siedem punktów z rzędu i mecz zaczął się od nowa. - Kolejny raz zabrakło nam koncentracji w trzeciej kwarcie. Popełniliśmy kilka głupich strat, a to wyraźnie uskrzydliło gospodarzy - mówił po spotkaniu rozgrywający ŁKS Piotr Trepka.
Walczący o uniknięcie play-out pruszkowianie w drugiej połowie w niczym nie przypominali zespołu z pierwszej części meczu. Grali mądrzej, spokojniej i bardziej dokładnie. - Spora w tym zasługa Dominika, który w tym sezonie praktycznie nie gra na pozycji rozgrywającego, a mimo to miał najlepszy mecz - tłumaczył drugi trener Znicza Basket Wojciech Rogowski. Kapitan Znicza Basket w drugiej połowie zdobył wszystkie ze swoich 13 punktów, dodatkowo miał 6 asyst i 6 przechwytów. - Czasem mieszały mi się zagrywki bo graliśmy gry które Janavor Weatherspoon rysował na czasie - przyznał po meczu Czubek - Cały zespół stanął jednak na wysokości zadania, dlatego łatwiej było mi dostosować się do nowej-starej roli - dodał koszykarz, który w przeszłości grał już jako rozgrywający. W drugiej połowie mniej widoczny był również najskuteczniejszy strzelec ŁKS Jakub Dłuski. - Głównie przez to, że nie potrafiliśmy dograć mu piłki. - stwierdził Czerniak.
Rozluźnieni dziesięciu punktowym prowadzeniem gospodarze pozwolili Grzegorzowi Mordzakowi na trafienie dwóch rzutów za trzy punkty w końcówce, losów spotkania obrońca łodzian nie był w stanie już jednak odmienić.
W czwartek kompleksowe badania przejdzie Marcin Ecka, który według wstępnej diagnozy naderwał jedno ze ścięgien.
Znicz Basket Pruszków – ŁKS Łódź 77:72 (16:17, 11:18, 25:15, 25:22)
Punkty dla Znicza Basket: T.Briegmann 17 (1), J.Dłoniak 14 (2), D.Czubek 13 (2), G.Malewski 12, M.Aleksandrowicz 9 (1), M.Ecka 6, A.Bajer 4, R.Urbaniak 2, D.Wilkusz 0, M.Matuszewski 0, K.Krajewski 0.
Punkty dla ŁKS-u: J.Dłuski 22, P.Trepka 13 (1), A.Czerwonka 10 (1), G.Mordzak 9 (3), Z.Marculewicz 6, T.Nogalski 6, K.Morawiec 2, M.Saran 2, T.Prostak 2, Ł.Bąk 0.