Druga młodość Marcina Fliegera. Rewelacyjny sezon kapitana Polpharmy

Polpharma Starogard Gdański jest rewelacją drugiej rundy TBL. Farmaceuci w 2016 roku ulegli we własnej hali jedynie Anwilowi Włocławek. W środę Kociewskie Diabły odniosły dwunasty triumf w rozgrywkach, a poprowadził ich do niego znów Marcin Flieger.

Można pokusić się o stwierdzenie, iż kapitan starogardzian przeżywa swoją drugą, koszykarską młodość. 32-latek w tegorocznym sezonie notuje średnio 12,6 pkt oraz 3,2 asysty i jest to dla niego kapitalny rok. W środowym pojedynku ze Startem Lublin, rozgrywający biało-niebieskich zapisał na swoim koncie 18 punktów, ale podopieczni Mindaugasa Budzinauskasa mieli spory problem z ligowym outsiderem, ponieważ wygrali po szalonej końcówce zaledwie 75:73.

WP SportoweFakty: Dość nieoczekiwanie Start Lublin okazał się dla was bardzo trudnym przeciwnikiem. Spodziewaliście się, że tak będzie?

Marcin Flieger: Na pewno spodziewaliśmy się ciężkiego spotkania, bo nikt nie chce kończyć sezonu z porażkami. Każdy chce kończyć dobrze, wygrywając i tak na pewno jest lepiej. Start Lublin postawił nam naprawdę wysoko poprzeczkę, ale po raz kolejny myślę, że był to fajny, emocjonujący mecz dla kibiców. Cieszę się, że sobie poradziliśmy i wygraliśmy.

Po środowym zwycięstwie przed wami jeszcze wyjazd do Wrocławia. Czy trudno zmobilizować się na tę końcówkę rozgrywek, gdy wiadomo już, że nie gra się o żadną stawkę?

- Na pewno jest trochę luźniej, bo nie gramy już o play-offy i to rozprężenie gdzieś w głowach siedzi. Myślę, że ciężej się zmobilizować, ale jesteśmy profesjonalistami i musimy dobrze zakończyć ten sezon i postaramy się do końca już tylko wygrywać.

Co prawda przed waszą drużyną jeszcze jeden mecz, ale to dobry czas na podsumowania. Czego zabrakło Polpharmie Starogard Gdański, aby powalczyła ona o czołową ósemkę?

- Źle zaczęliśmy, ten początek był dla nas bardzo trudny. Przegraliśmy wiele spotkań i potem ciężko było złapać odpowiedni rytm, żeby te zwycięstwa przyszły. Natomiast doczekaliśmy się ich i kończymy grać z wielkim niedosytem, bo tak naprawdę zabrakło kilku wygranych i bylibyśmy dalej w grze.

Co było najlepszym momentem tych zmagań dla Marcina Fliegera? Osobiście uważam, że świetny występ z King Wilkami Morskimi Szczecin i zwycięstwo z tym klubem musiało smakować szczególnie.

- Akurat tak wyszło, że z Wilkami zagrałem bardzo dobrze, natomiast nie traktowałem tego osobiście. Do każdego meczu staram się podchodzić tak samo, a takim najlepszym momentem jest myślę cała ta druga runda. Graliśmy fajną koszykówkę i wielka szkoda, że to już koniec.

Kibice Polpharmy nie wyobrażają sobie swojego zespołu bez Marcina Fliegera
Kibice Polpharmy nie wyobrażają sobie swojego zespołu bez Marcina Fliegera

Pamiętam jak rozmawialiśmy jeszcze ubiegłego lata. Mówiłeś, że odrzucałeś oferty z pierwszej ligi, bo czujesz, że twoje miejsce jest dalej  w ekstraklasie. Patrząc na indywidualne statystyki, dzisiaj możemy powiedzieć, że miałeś rację.

- Myślę, że indywidualnie był to dla mnie bardzo udany sezon, ale to nic, bo zabrakło kilku zwycięstw w pierwszej rundzie. Wtedy dopiero można byłoby podsumować go bardzo dobrze.

Stałeś się jednym z ulubieńców starogardzkiej publiczności. Kibice nie wyobrażaja sobie Polpharmy bez Marcina Fliegera, więc zapytam, co z twoją przyszłością? 
-

Jedziemy jeszcze do Wrocławia, rozgrywki się nie skończyły. Na rozmowy przyjdzie czas.

Uśmiechasz się po tym pytaniu, więc zadam je inaczej. Czy dla tak doświadczonego gracza stabilizacja będzie najważniejsza przy wyborze klubu? 

- Na pewno będzie ona priorytetem.

Rozmawiał Patryk Butkowski
Zobacz wideo: #dziejesiewsporcie: to jedna z najpiękniejszych polskich WAGs. Zobacz żonę Grosickiego

Komentarze (1)
kiko
21.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz