WP SportoweFakty: Miałeś myśl w czwartym meczu w Prudniku, że będzie trzeba wrócić na piąte starcie do Łańcuta?
Przemysław Wrona: Taka myśl nawet nie przeszła mi przez głowę. Wierzyłem w to, że pierwszy mecz w Prudniku był jedynie potknięciem, a w kolejnym zrehabilitujemy się kończąc serię 3:1.
[b]
Na własnym parkiecie nie daliście żadnych szans Pogoni Prudnik. Byliście przygotowani na to, iż w Obuwniku będzie zdecydowanie trudniej?[/b]
- Wiedzieliśmy, że dla drużyny z Prudnika będzie to mecz o wszystko. Swoją drogą, hala Obuwnik jest dość specyficzna. Nie gra się w niej łatwo, dlatego spodziewaliśmy się ciężkich meczów.
Skupmy się na drugim meczu w Prudniku, który dał wam upragniony awans do półfinału. Początek meczu był w wykonaniu Sokoła kapitalny. Zaskoczyliście rywali swoją walką i determinacją?
- Myślę, że bardzo dobrze zaczęliśmy to spotkanie. Graliśmy twardo, bardziej zdecydowanie i przede wszystkim byliśmy zdeterminowani. Początek meczu należał do nas, aczkolwiek Pogoń nie dawała za wygraną, w wyniku czego w drugiej kwarcie byli lepsi i do przerwy wynik pozostawał otwarty.
Wydawało się, iż po efektownym początku, pojedynek będzie pod waszą kontrolą. Z czego wynikał przestój Sokoła w drugiej kwarcie?
- Po świetnym początku, coś się zacięło. Nie trafiliśmy kilka rzutów, a Pogoń wykorzystała nasze błędy, doganiając nas.
W końcówce meczu szalę zwycięstwa na korzyść zespołu z Łańcuta przechylił Adrian Mroczek-Truskowski. To był kluczowy moment?
- Dwie trójki Adriana w ostatnich minutach meczu były bardzo istotne, bo być może bez nich nie udałoby nam się wygrać tego spotkania.
Porozmawiajmy teraz o Legii Warszawa, która będzie waszym rywalem w półfinale I ligi. Jaka jest najmocniejsza strona tego zespołu?
- Ich mocną stroną na pewno jest fakt, iż mają bardzo szeroki skład i dobrych zawodników na każdej pozycji. Są doświadczeni i zdeterminowani aby wygrać całą ligę, ale nie koncentrujemy się na tym. Nas interesuje nasza gra, mamy zamiar zagrać najlepiej jak potrafimy - zarówno w ataku, jak i w obronie. Chcemy pokazać, że należy się nas bać.
Większość drużyn w lidze koncentruje się na Łukaszu Wilczku, zostawiając mu dużo wolnej przestrzeni na obwodzie. Tak może wyglądać taktyka Sokoła?
- Trenerzy przygotują taktykę, którą postaramy się zrealizować w najbliższy weekend, a parkiet wszystko zweryfikuje.
Dla kibiców w Łańcucie spotkania z Legią mają ogromną wartość. Czujecie już duże zainteresowanie tym meczem?
- Kibice są zawsze naszym szóstym graczem, niezależnie od tego, z jaką drużyną przychodzi nam grać. Przez cały sezon są z nami, głośno nas dopingują i wspierają. Zawsze możemy na nich liczyć.
[b]Rozmawiał Jakub Artych
Zobacz wideo: Stelmet gra w Euro Cupie, a reprezentacja wykluczona przez FIBA?
{"id":"","title":""}
[/b]