Doświadczenie mistrzów. MKS blisko niespodzianki na zakończenie sezonu.

MKS Dąbrowa Górnicza mógł w wielkim stylu zakończyć sezon 2015/2016. We własnej hali dąbrowianie byli blisko pokonania mistrza Polski z Zielonej Góry. O wygranej zadecydowały błędy w samej końcówce meczu.

Mecz ten nie miał już żadnego wpływu na układ ligowej tabeli. Pomimo tego kibice w Dąbrowie Górniczej nie mogli narzekać na nudę i brak emocji.

Lepiej rozpoczęli mistrzowie Polski, a wszystko za sprawą Przemysława Zamojskiego, po trójkach którego Stelmet BC prowadził 15:7. Gospodarze wrócili jednak do gry, bowiem nie do zatrzymania był Rashaun Broadus. Amerykański rozgrywający w samej pierwszej kwarcie uzyskał 11 oczek.

Zielonogórzanie z każdą kolejną minutą pierwszej połowy łapali jednak lepszy rytm, a to zaowocowało w drugiej kwarcie nawet trzynastopunktowym prowadzeniem. Taka przewaga pewnie utrzymałaby się aż do przerwy, ale na trzy sekundy przed końcem efektowną trójką "od deski" popisał się Dominik Mavra.

Po zmianie stron odważnie do pogoni ruszyli dąbrowianie, a największa w tym zasługa Pawła Zmarlaka i Drago Pasalicia. Obaj byli nie do zatrzymania dla defensywy Stelmetu i to oni sprawiali, że przed decydującą częścią ekipa Drażena Anzulovicia traciła do faworyta zaledwie oczko.

Gdy Eric Williams wyprowadził w ostatniej ćwiartce MKS na prowadzenie, wszyscy w hali Centrum zwietrzyli nadzieję na niespodziankę. Wynik cały czas oscylował wokół remisu, a rozstrzygnięcie zapadło w ostatniej minucie.

Najpierw fatalne podanie Pasalicia przechwycił Karol Gruszecki i pomknął po łatwe punkty, a po chwili walkę pod atakowanym koszem wygrał Dejan Borovnjak, który skuteczną dobitką ustalił wynik spotkania.

Dąbrowianie byli zatem blisko, żeby zakończyć sezon z przytupem i wynagrodzić brak play-offów wygraną nad mistrzem. Kolejne bardzo dobre zawody rozegrał Broadus, skuteczny był Pasalić, a najlepsze zawody w sezonie rozegrał Zmarlak. To jednak nie wystarczyło.

Stelmet wygrał, a Saso Filipovski grał szerokim składem. Pięć trójek ustrzelił Zamojski, solidnie zagrał Vlad-Sorin Moldoveanu, a pod koszem ważne akcje kończył Borovnjak, co złożyło się na zwycięstwo.

Zielonogórzanie zagrali w tym meczu osłabieni brakiem Adama Hrycaniuka.

MKS Dąbrowa Górnicza - Stelmet BC Zielona Góra 80:86 (17:24, 23:25, 28:20, 12:17)

MKS: Broadus 21, Pasalić 17, Zmarlak 14, Mavra 8, Wieczorek 5, Szymański 5, Williams 5, Pamuła 5, Dziemba 0.

Stelmet BC: Borovnjak 18, Zamojski 17, Moldoveanu 16, Bost 13, Ponitka 7, Szewczyk 7, Gruszecki 5, Koszarek 3, Djurisić 0.

[multitable table=671 timetable=10721]Tabela/terminarz[/multitable]

Komentarze (12)
avatar
marzami
24.04.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Gratki chłopaki:)
Teraz się zacznie i oby z sukcesem na koniec:) 
avatar
eRWu
24.04.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Zabrakło naprawdę niewiele ;) ale co doświadczenie, to doświadczenie :) Teraz stelemciaki nie dajcie się i zdobądźcie złoto. Pozdro z DG :) 
avatar
DN 61
24.04.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
No ale to zdjęcie... pełny profesjonalizm. 
avatar
fazzzi
24.04.2016
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Straszne cieniowanie;) Brawo za kolejne zwycięstwo Stelmecie. Jakiś takiś "minimalizm impresjonistyczny". Chociaż trójki Pana Przema przemawiają do mnie. Chyba myślami to już byli w Twierdzy z Czytaj całość