Koszalinianie chcieli w jak najlepszy sposób zakończyć ten nieudany dla siebie sezon. Niestety dla nich spotkanie to w pełni odzwierciedliło to, co działo się przez całe rozgrywki.
Czarne Pantery od początku meczu rzuciły się na Akademików, a kapitalnie w mecz wszedł Demonte Harper. Amerykański rzucający już po pierwszej kwarcie miał na swoim koncie 14 punktów, a słupszczanie pewnie prowadzili.
Na początku drugiej kwarty Donaldas Kairys dał odpocząć swojemu liderowi, ale gra Czarnych nadal była nie do zatrzymania dla gospodarzy. W piętnastej minucie straty koszalinian wzrosły do 20 punktów, a gdy na koniec tej części zza łuku trafił Harper wtedy już na koncie Energi Czarnych było już o 30 punktów więcej!
W szatni AZS-u musiało dojść do wstrząsu, bowiem po zmianie stron kibice widzieli zupełnie odmienionych graczy z Koszalina.
Trzecia ćwiartka była znakomita dla gospodarzy. 32 zdobyte punkty przy zaledwie 13 straconych sprawiły, że kibice zaczęli wietrzyć nadzieje na wielki powrót swoich pupili.
Przyjezdni zdołali jednak opanować wydarzenia na parkiecie, a pod koszami nie do zatrzymania był Justin Jackson. Ostatecznie Czarne Pantery wygrały derbową walkę różnicą 14 oczek.
Niekwestionowanym bohaterem słupszczan był Harper, który na swoim koncie zapisał aż 27 punktów. Z solidnego double-double mógł z kolei cieszyć się Jackson, który pod nieobecność Cheikha Mbodja w pełni wykorzystał swoje minuty.
W ekipie Energi Czarnych obok Mbodja zabrakło również Jarosław Mokros , który leczy uraz żeby być w pełni gotowym na ćwierćfinałową rywalizację z Polskim Cukrem Toruń.
AZS Koszalin - Energa Czarni Słupsk 75:89 (19:27, 10:32, 32:13, 14:17)
AZS: Pechacek 18, Walton 17, Gliddon 15, Mielczarek 11, Łukasiak 6,
Nowakowski 6, Dąbrowski 2, Śpica 0, Wadowski 0, Witliński 0.
Energa Czarni: Harper 27, Jackson 17 (16 zb), Surmacz 16, Campbell 12, Blassingame 7, Cesnauskis 6, Seweryn 2, Borowski 2.
[multitable table=671 timetable=10721]Tabela/terminarz[/multitable]