Justyna Żurowska Cegielska: To była piękna rywalizacja. Wciąż możemy mieć złoto

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Krakowianki mają za sobą wyczerpujące mecze półfinałowe. Zagwarantowały sobie jednak udział w grze o mistrzowski tytuł, a wszystko dzięki własnej determinacji.

Do uzyskania rozstrzygnięcia pomiędzy ambitnymi Wisłą Can Pack, a Ślęzą potrzeba było maksymalnej liczby spotkań. Podopieczne Algirdasa Paulauskasa za każdym razem doprowadzały do remisu, co niekoniecznie podobało się aktualnemu czempionowi. Przy wąskiej kadrze zawodniczej i niewielkiej rotacji zmęczenie dawało o sobie znać coraz częściej. - Kiedy już skończył się czwarty pojedynek, marzyłam, by po piątym usiąść spokojnie w krakowskiej hali jako zwycięzca. Wcześniejsze dwumecze kosztowały strasznie dużo sił. Jeszcze pierwszy występ wyglądał poprawnie, lecz zostawialiśmy na boisku tyle energii, że nie wystarczało w kontekście drugiego - opowiada Justyna Żurowska - Cegielska.

Wrocławianki długo liczyły, iż zdołają sprawić niespodziankę. Otworzyła się przed nimi wielka szansa zagoszczenia w finale, jednak decydującą potyczkę faworyt wygrał bezsprzecznie. Końcowa różnica wyniosła blisko 30 punktów. - Dziękuję przeciwniczkom za tą rywalizację. Była naprawdę piękna, dla nas - sportowców oraz kibiców. Przy okazji piątej konfrontacji fani wypełnili halę, tworząc świetną atmosferę. Życzę ekipie Ślęzy, by w swoim drugim ekstraklasowym sezonie wywalczyła medal. My zaś, wciąż możemy obronić tytuł mistrzowski - dodaje skrzydłowa.

Reprezentantka kraju zwraca też uwagę na harmonogram rozgrywek. - Mam nadzieję, że liga wyciągnie wnioski i takie zmagania jak półfinały, stanowiące esencję całego roku, będą bardziej rozciągnięte w czasie. Zwłaszcza, iż wcześniej przez dwa tygodnie odpoczywałyśmy, a potem w tydzień zagrałyśmy aż pięciokrotnie na maksymalnych obrotach. To dla organizmu wręcz wycieńczające. Poprzednie dwa dni nie wychodziłam z łóżka - przyznaje.

Na drodze małopolskiego teamu stanie teraz Artego Bydgoszcz. Klub znad Brdy awansował do finału bez żadnej porażki w play off, efektem czego zawodniczki powinny być dość wypoczęte. Za wiślaczkami natomiast przemawia doświadczenie, zwłaszcza międzynarodowe.

Pierwsze spotkania rozegrane zostaną w Bydgoszczy 30.04 i 1.05.

ZOBACZ WIDEO Zygfryd Kuchta: oczekujemy medalu piłkarzy ręcznych w Rio

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu:
Komentarze (0)