[b]
WP SportoweFakty: Czy w spotkaniu z BM Slam Stalą Ostrów Wielkopolski kalkulowaliście, tak aby nie wpaść na zespół Anwilu Włocławek?[/b]
Jarosław Krysiewicz: Powiem krótko - jechaliśmy do Kalisza z myślą o zwycięstwie. Nie udało się.
Dużo pan mówił o tym, że nie chce rywalizować z Anwilem w pierwszej fazie play-off. Co takiego ma w sobie zespół z Włocławka?
- Przede wszystkim ma dużo dobrych zawodników w swoich szeregach, co jest najważniejsze. Poza tym zespół z Włocławka gra specyficzną obronę, z którą nie do końca umieliśmy sobie poradzić ani u siebie, a tym bardziej na wyjeździe. Nie chcieliśmy się z nimi rywalizować. To nie była dla nas najlepsza opcja, ale gdybyśmy musieli z nimi grać, to też mieliśmy już przygotowaną pewną myśl taktyczną, ale z niej nie skorzystamy.
Jak w takim razie będzie wyglądała rywalizacja z Rosą Radom?
- Z Rosą jest nam o tyle łatwiej, że rozegraliśmy z nimi dwa wyrównane pojedynki w sezonie zasadniczym. Mogliśmy nawet pokusić się o komplet zwycięstw. W końcówce zadecydowały jednak detale i dlatego przegraliśmy. Te mecze bardzo podobnie wyglądały.
W Radomiu prowadziliśmy sześcioma punktami, z kolei w Kutnie Parker na 20 sekund przed końcem nie trafił rzutu spod kosza, a my mogliśmy wyjść na czteropunktowe prowadzenie. Przegraliśmy o włos.
Ten ostatni mecz w Kutnie jest chyba dla was dobrym prognostykiem?
- To prawda, tym bardziej, że byliśmy bez Wołoszyna i Jareckiego. Byliśmy bardzo blisko zwycięstwa, więc to też może mieć znaczenie w play-offach. Gdzieś w głowach zawodników jest myśl, że z tą Rosą można spokojnie powalczyć.
Z drugiej strony zdajemy sobie sprawę, że w zespole z Radomia jest wielu graczy, którzy mają ogromne doświadczenie. W mojej ekipie są koszykarze, dla których będzie to pierwsze spotkanie w play-offach. Wszystkie atuty są po stronie Rosy, ale my "zza krzaka" będziemy chcieli narobić dużo problemów.
Pamiętam, że trener Kamiński często podkreślał, iż jego drużynie nie do końca pasuje agresywny styl Polfarmexu. Czy fizyczna walka będzie kluczowym elementem w tej rywalizacji?
- Zgadzam się z tym, że jeśli zagramy agresywnie i fizycznie, to możemy nieco pokrzyżować plany rywalom. To nasz główny atut w walce z Rosą. Musimy męczyć rywali przez cały mecz. Od dłuższego czasu trenujemy pod kątem play-offów. Zajęcia były ciężkie. Zależało nam na tym, aby jak najlepiej przygotować się. Jestem przekonany, że na Rosę będziemy gotowi.
Jak zdrowie zawodników? Czy w pełnym składzie przystąpicie do meczów z Rosą?
- Tak. Jacek Jarecki jest już zdrowy i będzie gotowy do meczów z Rosą. Mógł już wystąpić w spotkaniu z BM Slam Stalą, ale nie chcieliśmy ryzykować. Musimy mieć dziesięciu zdrowych zawodników, jeśli marzymy o podjęciu walki z Rosą Radom.
Rozmawiał Karol Wasiek
ZOBACZ WIDEO #dziejesienazywo. Ten sport robi furorę w Hiszpanii. Połączenie tenisa i squasha