Daniel Szymkiewicz: Kluczem było rozbicie strefy Anwilu

PAP / Tomasz Fijałkowski
PAP / Tomasz Fijałkowski

Rzucający Rosy Radom zwrócił uwagę na konsekwentną postawę swojej drużyny w ataku jako najważniejszy element w drugim meczu z Anwilem Włocławek. - Ponadto dobrze spisaliśmy się w obronie - podkreślił.

Sobotnim zwycięstwem 82:65 nad Anwilem koszykarze Rosy wyrównali stan rywalizacji w półfinale Tauron Basket Ligi. W najważniejszych fragmentach gospodarze zagrali o wiele lepiej niż w pierwszym, przegranym spotkaniu. Czwartą kwartę wygrali aż 32:17.

Przez długie fragmenty drugiego pojedynku przyjezdni dobrze spisywali się w defensywie, nierzadko kryjąc na całym boisku. Do końca trzeciej kwarty pożądane skutki przynosiła obrona strefowa Rottweilerów. W czwartej odsłonie miejscowi, przede wszystkim dzięki rzutom z dystansu Roberta Witki, "przełamali" przeciwników. - Myślę, że w tym meczu kluczem było rozbicie obrony strefowej Anwilu, z którą mnóstwo drużyn ma spory problem - przyznał na konferencji prasowej Daniel Szymkiewicz.

Pomimo groźnie wyglądającego starcia w premierowej kwarcie pierwszego meczu, w drugiej połowie młody obwodowy pojawił się na parkiecie. Był również gotowy na drugie spotkanie serii, spisując się w nim dobrze. Przez ponad 24 minuty zdobył pięć punktów, ponadto miał sześć zbiórek, pięć asyst, trzy przechwyty i dwa bloki.

21-latek był zadowolony z postawy swojej drużyny po powrocie z szatni. - W drugiej połowie zaczęliśmy kreować pozycje i z nich trafialiśmy. Generalnie przez cały mecz broniliśmy dobrze, udało nam się zatrzymać Anwil na 65 punktach, myślę, że jest to dobry wynik - ocenił.

ZOBACZ WIDEO Kamil Stoch dla TVP: jestem pozytywnie zaskoczony Horngacherem (Źródło: TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (1)
zielonyRadom
16.05.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Milo patrzec jak Daniel sie rozwija pod okiem Kamyka. Laczynski po odejsciu z Radomia jest cieniem samego siebie.Szkoda bo to bardzo mily facet i mu kibicuje