Już na kilka dni przed meczem sprzedano wszystkie bilety, co świadczyło nie tylko o wadze spotkań, ale przede wszystkim o oczekiwaniach i pragnieniu sukcesu. Póki co zdołał się on jedynie oddalić. Zespół Igora Milicicia nie spisał się najlepiej i wyraźnie przegrał.
Właściwie włocławianie nie mieli nic do powiedzenia. Nie przy tak szczelnej defensywie graczy Kamińskiego i zarazem tak kiepskiej skuteczności. Anwil nieustannie bił głową w mur, ale ten ani trochę nie drgnął. Nic dziwnego, że radomianie zdołali objąć prowadzenie i w ekspresowym tempie odskoczyć.
To być może byłoby jeszcze do przełknięcia do gospodarzy, gdyby w końcu nastąpiła jakaś poprawa. Tymczasem "Rottweilery" wciąż popełniały mnóstwo błędów i nie potrafiły narzucić własnego rytmu, co skończyło się tylko tym, że w trzeciej kwarcie Rosa przypieczętowała zwycięstwo.
Później nie było już mowy o tym, żeby Anwil odwrócił losy tego spotkania. Przewaga przyjezdnych była zbyt wielka. Jedyne, co udało się osiągnąć włocławianom, to zmniejszyć rozmiary porażki. Ta jednak i tak była wysoka, ale przede wszystkim bolesna.
Bolesna głównie z tego względu, że radomianie zdołali ich skutecznie stłamsić. A to stawia "Rottweilery" w trudnym położeniu. Zawodnicy Milicicia mają aktualnie nóż na gardle - margines błędu został wyczerpany i kolejne spotkanie w Hali Mistrzów muszą wygrać, jeśli chcą przedłużyć półfinałową rywalizację. W przeciwnym razie o złoto zagrają radomianie.
A ich do zwycięstwa poprowadził Michał Sokołowski. 23-letni Polak spisał się świetnie - trafił 8 z 17 rzutów z gry, wykorzystał 7 z 10 wolnych, wreszcie sporo zbierał i przechwytywał. Ogółem w jego statystykach zapisano 26 punktów, 8 zbiórek oraz 5 przechwytów. Warto też odnotować bardzo dobry występ Kima Adamsa, autora 11 punktów (5/6 z gry).
U gospodarzy najskuteczniejszy był David Jelinek, ale jego efektywność pozostawiała wiele do życzenia. Czech uzbierał 14 punktów (zaledwie 4/12 z gry), 4 zbiórki i asystę.
Anwil Włocławek - Rosa Radom 56:71 (8:23, 18:17, 12:22, 18:9)
Anwil:Jelinek 14, Andjusić 10, Tomaszek 9, Łączyński 8, Diduszko 5, Bristol 4, Stelmach 3, Skibniewski 2, Chyliński 1, Warszawski 0, Dmitriew 0.
Rosa: Sokołowski 26, Thomas 13, Adams 11, Szymkiewicz 6, Wika 6, Zajcew 5, Jeszke 3, Hajrić 1, Zegzuła 0, Schenk 0, Bonarek 0.
Stan rywalizacji: 2-1 dla Rosy
ZOBACZ WIDEO #dziejesienazywo. Rewolucyjny pomysł w siatkówce. Tak Polacy będą szukać przyszłych gwiazd