WP SportoweFakty: Po czterech latach wraca pan do Bydgoszczy. Co zadecydowało o takiej decyzji?
Filip Czyżnielewski: Przede wszystkim chciałem grać dalej w I lidze, a najlepiej w zespole, w którym mógłbym walczyć o wyższe cele niż w poprzednim sezonie, jednocześnie odgrywając większą rolę w drużynie. Myślę, że właśnie tutaj będę miał taką szanse. Poza tym możliwość grania w swoim rodzinnym mieście oraz konkretna propozycja z Astorii zadecydowała o moim powrocie.
Czy poza Astorią były jakieś inne opcje na kolejne rozgrywki?
- Myślałem także o innych klubach, ale uznałem, że Astoria jest dla mnie w tym momencie dobrym wyborem.
Jakie są pana oczekiwania w związku z grą w Bydgoszczy w nowym sezonie?
- Oczekuję, że będziemy walczyć z Astorią w play-offach, a indywidualnie - rozwoju i lepszej gry niż w poprzednim sezonie.
ZOBACZ WIDEO Rio 2016: Fawele, czyli ciemna strona Brazylii (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Co Filip Czyżnielewski będzie w stanie wnieść do zespołu na kolejne rozgrywki?
- Na pewno charakter i zaangażowanie, a resztę pokaże sezon.
Jak będzie pan wspominał czas spędzony w Chorzowie, Katowicach i Wrocławiu?
- Bardzo dobrze, ponieważ myślę, że z każdego sezonu i z każdego miasta wyciągnąłem coś pozytywnego dla siebie, zarówno na boisku, jak i poza nim. Oprócz tego będę dobrze wspominał okres studiowania na AWF-ie w Katowicach.
Co dał panu ten czas w kwestii poprawy swojej gry?
- Zdobyłem cenne doświadczenia. Mogę powiedzieć, że zrobiłem postęp w grze podkoszowej oraz jestem lepiej przygotowany fizycznie.
Z aklimatyzacją w zespole chyba nie powinno być problemu, wszak z kilkoma zawodnikami wywalczył pan awans do I ligi w 2012 roku, a można nawet powiedzieć, że od niektórych z nich uczył się pan sztuki koszykarskiej.
- Myślę, że nie powinno być z tym problemów. Znam się z zawodnikami z Bydgoszczy - z Dorianem Szyttenholmem i Sebastianem Laydychem najdłużej, bo graliśmy razem kilka sezonów w Astorii.
Wiadomo, że w Bydgoszczy będzie pan miał za zadanie wypełnić lukę po Mikołaju Grodzie, który dość wysoko postawił poprzeczkę.
- Będę starał się robić swoje na boisku i myślę, że będzie dobrze.
Z Astorii odchodził pan w zasadzie bardziej jako trójka, obecnie występuje już bliżej kosza. Na której pozycji czuje się pan lepiej?
- Mogę grać na tych dwóch pozycjach, ale nawet jako czwórka wolę jednak grać przodem do kosza i szukać rzutów z półdystansu i rzutów za 3 pkt., których myślę, że będę wykonywał więcej w nowym sezonie.
Plany wakacyjne?
- Jak najlepiej przygotować się do sezonu.
[b]Rozmawiał Dawid Siemieniecki
[/b]