Sandra Ygueravide jest bardziej doświadczona od popularnej "Cris". Koszykarskiego rzemiosła uczyła się w barwach wielkiego Ros Casares Walencja, a następnie broniła barw ekip hiszpańskich oraz tureckich. Teraz przyszła pora, by spróbować czegoś nowego. Wcześniej nie miała styczności z Polską. - Od Krakowa oczekuję wspaniałych wydarzeń. Wierzę, że one nadejdą. Trener Jose Ignacio Hernandez uczestniczy w budowie składu, jaki powinien zagwarantować realizację celów. Nie mogę się doczekać, by przyjechać. Ponadto, znam kilka dziewczyn, które grały dla tej drużyny. Nakreśliły mi bardzo pozytywną wizję - mówi nowa rozgrywająca Białej Gwiazdy.
Bez wątpienia znajomość szkoleniowca pomogła w podjęciu decyzji 31-latce o zaakceptowaniu oferty Wisły Can Pack. Nie powinno zatem być problemów z porozumieniem na linii coach-zawodniczka. - Świetnie, że po kilku edycjach rozgrywek spędzonych w Turcji, czyli poza domem, będę występować w zespole, gdzie są moi rodacy – podkreśla i zaraz dodaje. - Komunikacja, zwłaszcza dla rozgrywającej odgrywa kluczową rolę.
Dzięki temu transferowi mierząca 172 cm wzrostu koszykarka otrzyma szansę sprawdzenia swoich umiejętności w Eurolidze. Wcześniej oczywiście miała styczność z międzynarodowymi zmaganiami, lecz puchary zawsze wywołują dodatkową mobilizację. - Myślę, że należy za każdym razem wyznaczać sobie nowe cele. Szczególnie jeśli chodzi o sportowca. Tutaj przyjdzie nam powalczyć także o tytuły na ligowym podwórku. Całość uczyni mnie znowu bardziej kompletnym graczem.
ZOBACZ WIDEO Anita Włodarczyk: Liczę, że w Rio będzie jeszcze lepiej (źródło: TVP)
{"id":"","title":""}