Stelmet BC Zielona Góra jako pierwszy zespół w TBL zameldował się w wielkim finale. W serii półfinałowej podopieczni Saso Filipovskiego pokonali Energę Czarnych Słupsk 3:0. Czarne Pantery jedynie w pierwszym meczu potrafiły postawić się ekipie Stelmetu BC. W kolejnych pojedynkach zielonogórzanie mieli już wyraźną przewagą i to oni dyktowali warunki gry.
- Wydaje się, że każdy mecz w tej serii miał podobny scenariusz. Do połowy trzeciej kwarty potrafiliśmy postawić się Stelmetowi BC, ale później zmęczenie wkradało się w nasze poczynania i rywale to wykorzystali, którzy mieli szerszą ławkę. Trener Filipovski mógł swobodnie rotować. My takiego komfortu nie mieliśmy - tłumaczy Donaldas Kairys, szkoleniowiec Energi Czarnych Słupsk.
W środowym spotkaniu zielonogórzanie od samego początku nadawali ton wydarzeniom na parkiecie. Do przerwy goście z Winnego Grodu prowadzili siedmioma punktami. Decydujący cios zadali w trzeciej kwarcie, którą wygrali aż 22:9. Ostatecznie Stelmet BC wygrał 77:61.
ZOBACZ WIDEO Sławomir Peszko o urazie Wszołka. "Poważna kontuzja w głupiej sytuacji"
Litewski szkoleniowiec Energi Czarnych Słupsk bardzo chwali zielonogórską ekipę, która jest zdecydowanym faworytem zbliżającego się finału Tauron Basket Ligi.
- Stelmet BC to świetna drużyna, która praktycznie nie popełnia błędów. Zielonogórzanie znakomicie grają w defensywie. To jest ich punkt rozpoznawczy. Bardzo trudno ich pokonać - zaznacza Kairys.
Słupszczanom pozostaje z kolei walka o brązowy medal. Rywalem Energi Czarnych będzie Anwil Włocławek, który w półfinale okazał się słabszy od Rosy Radom.
- Mecze o brązowy medal mają dla nas ogromne znaczenie. Zrobimy wszystko, by powtórzyć wynik z poprzedniego sezonu - komentuje Donaldas Kairys.