Niedawno trener MBC Mikołajów na łamach lokalnej gazety stwierdził nawet, iż Michał Hlebowicki wraz z innymi obcokrajowcami zawodzi. Jednak okazuje się, iż Polak nie może obecnie pokazać na boisku pełni swoich możliwości z powodów od niego niezależnych.
- Jest niezwykle trudno grać na dobrym poziomie przez cały sezon. W dodatku doznałem urazu ścięgna Achillesa, który nęka mnie od ponad miesiąca. Wszystko to sprawia, że nie mogę osiągnąć optymalnej formy. Robię wszystko, co w mojej mocy i mam nadzieję, że wkrótce powrócę do pełni sił. Proszę mi wierzyć, iż bardzo zależy mi na tym, żeby znowu dobrze grać - stwierdził Hlebowicki, a potem dodał: - Achilles wciąż mnie trochę niepokoi, ale pracuję z lekarzami, którzy postępują zgodnie z procedurami przyjętymi przy takiej kontuzji. Mam nadzieję, że na najbliższy pojedynek z Pulsarem będę gotowy.
Hlebowicki twierdzi, iż po zakończeniu bieżących rozgrywek, pragnie pozostać MBC Mikołajów, ale unika przy tym jednoznacznych deklaracji.
- Co do nowego sezonu, chciałbym pozostać w klubie. Jednak przed podjęciem decyzji w tej sprawie należy dokonać podsumowania rozgrywek, które się jeszcze nie zakończyły. Poza tym w ogóle nie ode mnie zależy, jakie zostanie przyjęte rozwiązanie - powiedział Polak, który zadowolony jest z pracy z obecnym trenerem Władimirem Poliachem.
- Ze szkoleniowcem współpracuję bez jakichkolwiek problemów, Nie pojawiły się żadne sporne kwestie - stwierdził Hlebowicki, który w Mikołajowie nie może liczyć na stałe wsparcie krewnych.
- Jestem tutaj sam. Rodzina przyjechała do mnie dotychczas dwa razy. Jednak przed końcem sezonu odwiedzi ona mnie jeszcze raz - ujawnił koszykarz.