Powrót do kadry po kilku latach. "Długo mnie nie było w reprezentacji. Trochę się zmieniłem"

Po raz ostatni w kadrze był jeszcze za czasów Igora Griszczuka w 2010 roku. Teraz znów znalazł się w szerokim składzie reprezentacji. - To ogromne wyróżnienie - mówi Paweł Kikowski.

W tym artykule dowiesz się o:

[tag=8427]

Paweł Kikowski[/tag] ma za sobą sezon życia w zespole King Wilków Morskich Szczecin. Zawodnik pod wodzą Marka Łukomskiego zdobywał przeciętnie 14,3 punktu i był najlepszym strzelcem w szczecińskiej drużynie.

- Był to najlepszy i najrówniejszy sezon w moim życiu. Za co dziękuję całemu zespołowi, ponieważ w koszykówce samemu nic się nie osiągnie - mówi 30-letni koszykarz.

Dobrą grę Kikowskiego dostrzegł i docenił Mike Taylor, który powołał go do szerokiego składu reprezentacji Polski. Zawodnik nie ukrywa, że jest zadowolony z takiego obrotu spraw. - To ogromne wyróżnienie. Cieszę się bardzo, że po kilku latach przerwy wracam do kadry - przyznaje Kikowski.

ZOBACZ WIDEO Vive będzie dalej panować? Ambitne plany w Kielcach (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

- Rozmawiałem z trenerem Taylorem po meczu z Asseco Gdynia. Zamieniliśmy parę zdań. Usłyszałem od szkoleniowca, że mam grać agresywnie. Przyznał, że mnie obserwuje i docenia moje postępy. To było miłe z jego strony - zaznacza koszykarz.

Zawodnika King Wilków Morskich Szczecin pytamy, czy pamięta swoje ostatnie występy w reprezentacji. - To było bardzo dawno. Zdaje się, że był to 2010 rok, kiedy wróciłem z Lublany. Trenerem kadry był Igor Griszczuk. Trochę się od czasu zmieniłem. Mam nadzieję, że teraz na dłużej zaistnieje w zespole - odpowiada.

Kikowski jest obecnie wolnym zawodnikiem. Jest w trakcie rozpatrywania ofert, które otrzymał z klubów TBL. W grę wchodzi kilka możliwości. Mówi się o King Wilkach, MKS-ie Dąbrowa Górnicza i Anwilu Włocławek.

- Coś się dzieje, ale na razie trudno mi cokolwiek powiedzieć. Agent mówił mi, że jest zainteresowanie. Mam nadzieję, że uda mi się wybrać najlepszą opcję - komentuje 30-letni zawodnik.

Źródło artykułu: