C.J. Harris był pierwszą opcją w ataku Rosy Radom w sezonie 2015/2016. Amerykanin przeciętnie zdobywał 14,3 punktu. Dobre rozgrywki zaowocowały tym, że wymagania finansowe zawodnika znacząco poszły do góry.
Ciekawostką jest fakt, że władze Rosy jeszcze w trakcie sezonu próbowały złożyć koszykarzowi propozycję nowego kontraktu, ale agent nie potrafił określić sumy, jaką życzy sobie zawodnik. Podobnie było po zakończeniu finałowej rywalizacji ze Stelmetem BC Zielona Góra.
Tę kwestię w wywiadzie z WP SportoweFakty wytłumaczył Wojciech Kamiński.
- Nawet nie wiemy, ile Harris chciałby zarabiać. Agent nie chce zdradzić ceny. Powiedziałem ile możemy zaoferować i na tym tak naprawdę rozmowa się zakończyła. Agent przysłał ofertę innego koszykarza na tę pozycję - mówił szkoleniowiec wicemistrzów Polski.
Harris ostatecznie wybrał grę w 2. lidze tureckiej. Jego nową drużyną została Sakarya Büyükşehir Basketbol. - Podpisałem w sobotę kontrakt. To była naprawdę interesująca propozycja. Uważam, że w Turcji będę mógł rozwinąć swoje umiejętności. To dobre miejsce dla mnie - powiedział nam amerykański strzelec.
Miejsce Harrisa w zespole Rosy ma zająć Gary Bell, o czym informowaliśmy w sobotę. Do sfinalizowania kontraktu pozostały jedynie detale. Być może na dniach Amerykanin zostanie przedstawiony jako nowy zawodnik radomskiego klubu.
ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Kołodziejczyk po meczu Polaków. "To były modlitwy do Matki Boskiej Fabiańskiej"
a miasto dawało mu takie olbrzymie stypendium !!! 20 tysiecy polskich zlotych miesięcznie !!!!
ileś tam jego właściciel z rosabudu, miał na tyle ż Czytaj całość
miał kilka dni konia i nic poza tym
takich jak on są tysiące do wzięcia, a Kamiński już to poukłada