Lojalność Julie McBride wobec Artego Bydgoszcz była ogromna. Zawodniczka chciała nie tylko kontynuować karierę w tym klubie, ale zakończyć w nim swoją karierę.
Wszystko wydawało się być na najlepszej drodze, aby taki scenariusz się urzeczywistnił. Sternicy klubu zapewniali, że nowy kontrakt z koszykarką jest kwestią dni, po czym wycofali się z negocjacji i poinformowali, że nowej umowy nie będzie.
Jak przekonywał agent koszykarki Arkadiusz Brodziński, koszykarka zabroniła mu negocjacji z jakimkolwiek innym zespołem, bo liczyło się tylko Artego. Dla nowego kontraktu zdecydowała się ponoć nawet na zarobki o 30 procent mniejsze.
W drodze do nowego kontraktu z Artego odrzucone zostały inne oferty, w tym jedna m.in. od mistrza Polski - Wisły Can-Pack Kraków.
ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Jan Nowicki o Cristiano Ronaldo. "Nie cierpię Krystyny, oni są do ogrania"
- Były trzy kluby z Polski, które pytały o Julie w czasie ubiegłego sezonu. Jednym z nich była właśnie Wisła Can-Pack Kraków - mówi Brodziński. - Julie nie była zainteresowana licząc na zakończenie kariery zawodniczej w Bydgoszczy i pozostanie w klubie jako trener. Miała też powody osobiste, aby zostać w tym mieście.
Jak potoczą się losy McBride? Doświadczona rozgrywająca na pewno nie może narzekać na brak ofert, jednak te najlepsze mogły już uciec w oczekiwaniu na nową umowę z wicemistrzem Polski.