Przypomnijmy, że w piątek przedstawiciele Stelmet BC Zielona Góra spóźnili się z przesłaniem aplikacji do procesu licencyjnego na sezon 2016/2017 i tym samym klubu zabrakło na liście opublikowanej przez władze Polskiej Ligi Koszykówki.
Zaskoczenie w środowisku było spore, ale trzeba sobie jasno powiedzieć, że działacze trzykrotnego mistrza Polski popełnili błąd, ponieważ dokumenty wysłali o dwie godziny za późno (regulamin określał czas przesłania aplikacji do 16:00 - godziny otwarcia biura PLK).
Przedstawiciele klubu z Zielonej Góry tłumaczyli to tym, że otrzymali ustną zgodę od jednego z przedstawicieli PLK na przesłanie dokumentów w nieco późniejszym terminie.
ZOBACZ WIDEO Zagrożenia w Rio? "Nie demonizujmy" (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
- Po opublikowaniu komunikatu przez PLK, co nastąpiło w piątek o 19:30, czyli mniej więcej godzinę po wysłaniu przez nas aplikacji, wykonaliśmy telefon do przedstawiciela ligi z pytaniem jak ma się to do naszej rozmowy z godziny 15:40, w której uzyskaliśmy wyjaśnienie i zapewnienie, że zapis w instrukcji do procesu weryfikacyjnego jest wiążący i że termin złożenia dokumentów to "15 lipca 2016" - mówił w rozmowie z WP SportoweFakty Michał Szpak, dyrektor generalny Stelmetu BC.
Dla zielonogórzan sądny dzień nastąpił w poniedziałek. Wtedy zebrała się bowiem Komisja Weryfikacyjna PLK SA, która dokonała wstępnej analizy dokumentacji. Ponadto zajęto się także sprawą Stelmetu BC, który spóźnił się z wysłaniem dokumentów.
Komisja obradowała przez kilka godzin. Oficjalnie komunikat do informacji publicznej ma zostać podany we wtorek, ale nam udało się ustalić, że Stelmet BC najprawdopodobniej otrzyma szansę naprawienia błędu. Działacze zielonogórskiego klubu we wtorek w godzinach porannych muszą wysłać wniosek o "przywrócenie terminu". Po akceptacji ze strony komisji - Stelmet BC wróci do procesu licencyjnego.
- Trzeba to wszystkim zakomunikować, że bardzo zależy nam na tym, aby Stelmet BC grał na parkietach Tauron Basket Ligi. Musimy jednak pamiętać o tym, że regulamin obowiązuje wszystkie drużyny. Tylko w ten sposób PLK będzie wiarygodna dla kibiców, klubów i sponsorów - powiedział w rozmowie z Radiem Zielona Góra Michał Pacuda, rzecznik prasowy Polskiej Ligi Koszykówki.