To siedzi w ich głowach - komentarze po meczu Wiecko Zastal Zielona Góra - BIG STAR Tychy

Koszykarze Wiecko Zastalu Zielona Góra po 21 kolejno odniesionych zwycięstwach z rzędu, wyraźnie przystopowali. Zielonogórzanie po pierwszej porażce w rozgrywkach ze Zniczem Jarosław ulegli po raz drugi. Tym razem "Zastalowcy" okazali się słabsi od drużyny BIG STAR-a Tychy, która zwyciężyła 84:64.

Marcin Jeż
Marcin Jeż

Tomasz Ochońko (zawodnik BIG STAR-a): - Do Zielonej Góry przyjechaliśmy z zamiarem odniesienia zwycięstwa i udało się. Wiedzieliśmy, że będzie to jeden z trudniejszych meczów w sezonie. My zagraliśmy jedno z lepszych spotkań w rozgrywkach, a Zastal jedno ze słabszych. W trzeciej kwarcie pojawiły się pewne obawy, że możemy jednak przegrać. Na szczęście ponad dwudziestopunktowa przewaga wystarczyła, aby "dotrzymać" korzystny wynik do końca meczu.

Tadeusz Aleksandrowicz (szkoleniowiec Wiecko Zastalu Zielona Góra): - Gratuluję trenerowi Służałkowi bardzo dobrego występu całej drużyny. Gdy przegrywaliśmy już 20 punktami, odrabialiśmy te straty, ale wtedy było już późno. Tak jak powiedziałem w szatni, mecz nie składa się z półtorej kwarty. Te zdecydowane prowadzenie w lidze siedzi niestety w głowach zawodników. Nasi rywale byli bardzo dobrze dysponowani rzutowo, z każdej pozycji trafiali. Tyszanie w decydujących momentach wytrzymali kondycyjnie, dobrze zbierali, dobijali piłki i kilka punktów straciliśmy w ten sposób. Przegrywając tak wysoko, tracimy klasę. My nie ponieśliśmy porażki po walce. Gdy przegralibyśmy 5-8 punktami, grając cały mecz równo, nie miałbym żadnych pretensji.

Tomasz Służałek (szkoleniowiec BIG STAR-a): - Nam ten mecz pomógł, Zastalowi na pewno nie zaszkodził. My mamy młody zespół i swoim zawodnikom staram się wpoić pewne zasady. W tym spotkaniu bardzo dobrze zagraliśmy w defensywie. Dalej uważam, że zespół z Zielonej Góry ma pierwszorzędny skład i trzymam kciuki za awans zielonogórzan. W moim zespole, średnia wieku wynosi 22 lata, tu nie ma wielkich nazwisk. Nie ukrywam, że jestem zadowolony ze swoich podopiecznych. Postawiliśmy zielonogórzanom dość twarde warunki, Zastal był nieco zaskoczony. Jednak bywa i tak, że nie da się grać na jednakowym poziomie przez cały sezon. Dalej uważam, że zielonogórska drużyna przy takim trenerze wywalczy awans do klasy wyżej. W ekstraklasie dużo lepsze zespoły od Zastalu w jedną sobotę wygrywają, a w drugą ponoszą porażki. Także ten mecz, zielonogórska ekipa powinna traktować, jako wypadek przy pracy.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×