- Nasze zespoły grają o zupełnie inne cele, dlatego trudno tutaj komentować to spotkanie - mówił na pomeczowej konferencji prasowej szkoleniowiec ekipy z Trójmiasta Jacek Winnicki. Trudno się z tym nie zgodzić, gdyż rybniczanki spisują się ostatnio fatalnie, a w drużynie nie ma już przecież zawodniczek, które miały być w przedsezonowych założeniach liderkami.
Początek spotkania w Rybniku nie pokazywał jednak takiej różnicy. Mógł na to mieć również wpływ braku w kadrze gdyńskiego zespołu Ivany Matović i Magdaleny Leciejewskiej. Rybniczanki prowadziły 2:0 oraz 8:7 po trójce Magdaleny Radwan. Było to jednak ostatnie prowadzenie gospodyń w tym meczu. Pierwsza kwarta zakończyła się prowadzeniem Lotosu PKO BP 13:8. Rybniczanki na początku drugiej kwarty poderwały się jeszcze i zdołały doprowadzić do wyniku 13:15. Kolejnych 13 punktów zdobyły jednak zawodniczki z Gdyni i emocje w tym momencie się zakończyły. Duży wkład w to miała amerykańska rzucająca Alana Beard, która znakomicie broniła i rządziła w ofensywie. Po dwudziestu minutach przewaga Lotosu PKO BP wynosiła już 15 punktów.
Po zmianie stron podopieczne Jacka Winnickiego przycisnęły w obronie. Nadal znakomicie grała Beard, a kilka łatwych oczek dodała Ekaterina Snytsina. Trzecia kwarta zaczęła się bardzo dobrze dla przyjezdnych, które rozpoczęły ją od runu 15:2 prowadząc w pewnym momencie już 48:20. W końcówce tej części gry przebudziły się gospodynie, a konkretnie Aleksandra Chomać. Środkowa reprezentacji Polski zdobyła kilka punktów, a straty UTEX ROW zmniejszone zostały do 22 punktów. Ostatnie część meczu była już tylko formalnością, a że wynik był rozstrzygnięty, trenerzy dali pograć swoim rezerwowym. Lotos PKO BP wygrał ostatnią kwartę 22:17, a całe spotkanie 72:45.
- Jedynym faktem, z którego możemy się cieszyć po tym spotkaniu to to, że mogły zagrać nasze najmłodsze koszykarki. Dla nich z pewnością było to przeżycie, które mam nadzieję zaprocentuje w ich koszykarskiej przyszłości. Co do samego meczu. Gratuluję rywalowi zwycięstwa, dla mnie był to taki dość sentymentalny pojedynek - skomentował mecz trener UTEX ROW Mirosław Orczyk.
W drużynie z Rybnika najlepiej wypadła Aleksandra Chomać, która w swoich statystykach zapisała 12 punktów i tyle samo zbiórek. W drużynie z Gdyni klasą samą dla siebie była rzucająca Alana Beard. Gwiazda ligi WNBA zakończyła mecz z 19 punktami, 8 zbiórkami i 8 przechwytami. Krótko, jednak bardzo treściwie, na parkiecie przebywała Tamika Catchings. W ciągu 15 minut złota medalistka ostatnich Igrzyska Olimpijskich wywalczyła 11 punktów, 6 zbiórek i 3 przechwyty.
- Przed sezonem wszyscy liczyli, że to spotkanie będzie hitem kolejki. Niestety nasza kadra się od tego czasu bardzo uszczupliła, a w Lotosie PKO BO wręcz przeciwnie, bo jest przecież Catchings. Cóż, bardzo nad tym faktem ubolewamy, że zamiast hitu odbył się trening dla rywalek - zakończył Orczyk.
Dla drużyny UTEX ROW Rybnik była to szósta kolejna porażka na parkietach Ford Germaz Ekstraklasy. Kolejne mecze rybniczanki rozegrają w Łodzi i Pabianicach, gdzie będą walczyć o zakończenie tej fatalnej dla siebie passy. W zupełnie odmiennych nastrojach są wszyscy związani z gdyńską drużyną, która po sukcesie w Rybniku zajęła fotel lidera FGE.
UTEX ROW Rybnik - Lotos PKO BP Gdynia 45:72 (8:13, 10:20, 10:17, 17:22)
UTEX ROW: Aleksandra Chomać 12, Nataliya Trafimava 7, Małgorzata Chomicka 6, Magdalena Radwan 5, Agnieszka Jaroszewicz 4, Monika Siwczak 4, Karolina Stanek 3, Aleksandra Kurdziel 2, Paulina Mycio 2, Sandra Podleśny 0, Sonia Moszkowicz 0
Lotos PKO BP: Alana Beard 19, Ekaterina Snytsina 11, Monique Currie 11, Tamika Catchings 11, Marta Jujka 8, Elżbieta Zawadka 6, Natalia Marchanka 2, Olivia Tomiałowicz 2, Paulina Pawlak 1, Claudia Sosnowska 1