- Musimy sobie radzić bez naszych podstawowych zawodniczek podkoszowych. W Rybniku udało nam się wygrać. Teraz mamy nadzieję, że uda się taki stan rzeczy powtórzyć w Jeleniej Górze w sobotę - mówił po meczu w Rybniku, a przed meczem w Jeleniej Górze szkoleniowiec Lotosu PKO BP Gdynia Jacek Winnicki. W Gdyni wszyscy mają jeszcze z pewnością w pamięci konfrontację z akademiczkami z Jeleniej Góry w pierwszej rundzie, kiedy to podopieczne ówczesnego trenera Krzysztofa Szewczyka sprawiły megasensację i wygrały w Trójmieście 75:62.
Gdynianki na wyjazdy do Rybnika i Jeleniej Góry wybrały się bez kontuzjowanych Ivany Matović i Magdaleny Leciejewskiej. Dwa dni temu w Rybniku nie przeszkodziło to w odniesienie przekonywującej wygranej. Ogromna w tym zasługa Alany Beard, która oprócz 19 punktów wywalczyła 8 zbiórek i 8 przechwytów. Lotos PKO BP bez w/w zawodniczek grają zdecydowanie szybciej.
W Jeleniej Górze z pewnością każdy marzy o powtórce z Gdyni. Bardziej realny wydaje się jednak scenariusz z meczu Pucharu Polski Eventim Cup, kiedy to gdynianki rozgromiły jeleniogórzanki wygrywając 91:44.
W składzie Finepharmu od pamiętnej wygranej zaszło bardzo dużo zmian, a kluczowym wydaje się być zmiana trenera Szewczyka na Miodraga Gajicia oraz odejście z zespołu amerykańskiej liderki zespołu Ryan Coleman. Od kilku meczy ciężar gry spoczywa na ambitnie grającej Magdalenie Skorek, jednak ta ma bardzo małe wsparcie wśród koleżanek z drużyny. Jeleniogórzanki przegrały pięć kolejnych spotkań i coraz niebezpieczniej zbliżają się do grupy zespołów walczących o utrzymanie się w Ford Germaz Ekstraklasie.
W pojedynku Finepharmu AZS KK Jelenia Góra z Lotosem PKO BP Gdynia nie jest trudno zatem wskazać faworyta. Początek tego spotkanie w Jeleniej Górze w sobotę o godzinie 15. Wstęp wolny.