- Jestem naprawdę szczęśliwy, że tutaj trafiam. Już po kilku pierwszych dniach widzę, że klub jest bardzo dobrze zorganizowany, a ludzie w nim pracujący kochają koszykówkę. Widać wielką pasję u prezesów. To naprawdę świetny początek, ale wierzę, że to, co najlepsze dopiero przed nami - mówi Aaron Johnson, nowy koszykarz BM Slam Stali Ostrów Wielkopolski.
Amerykanin nie ukrywa, że treningi w pierwszym okresie przygotowań są naprawdę ciężkie.
- Trenerzy dają nam w kość, ale nikt z nas nie ma zamiaru narzekać - podkreśla filigranowy playmaker.
- Wiemy po co tutaj jesteśmy. Przed klubem drugi sezon w ekstraklasie po przerwie. Mamy swoje plany i cele, które chcemy zrealizować. Damy z siebie wszystko, żeby przynieść klubowi i miastu wiele chwały - dodaje.
27-latek podkreśla, że kluczem do sukcesów jest odpowiednia atmosfera w zespole.
- Chemię w drużynie budują małe rzeczy takie, jak wspólne rozmowy, żarty, czy przybijanie piątek po ćwiczeniach. To wszystko jest u nas od pierwszego treningu. Jestem naprawdę pełen optymizmu. Wiadomo, że w sporcie nie można niczego przewidzieć, ale trzeba wierzyć w to wszystko, co się robi. Nam tej wiary nie brakuje - opowiada Amerykanin.
Aaron Johnson nie ukrywa, że chce być generałem ekipy BM Slam Stal.
- Najważniejsza jest zawsze drużyna. Dlatego chcę, żeby nasz zespół był ważnym w tej lidze. Chcę być liderem, który będzie pomagał grać kolegom na najwyższym poziomie. Chcę, żeby wszyscy byli zadowoleni. Oczywiście chcę też być najlepszym rozgrywającym w tej lidze - tłumaczy Johnson.
ZOBACZ WIDEO "Halo, tu Rio": mozaika różnorodności (źródło TVP)
{"id":"","title":""}