WP SportoweFakty.pl: Wybrał pan ofertę MKS-u Dąbrowa Górnicza, chociaż na rynku była również inna konkretna oferta. Co było kluczem do podjęcia takiej decyzji?
Jakub Parzeński: Wszyscy dobrze wiedzą, że wahałem się pomiędzy Rosą Radom i właśnie MKS-em Dąbrowa Górnicza. Bardzo dużą rolę odegrał tutaj trener Drażen Anzulović.
To on odegrał kluczową rolę w podjęciu decyzji?
- Trener Anzulović dzwonił do mnie kilkukrotnie przekonując, że w Dąbrowie Góniczej będę mógł zrobić kolejny krok do przodu. Będę pełnił ważną rolę w zespole i wiem na sto procent, że nie będę tego żałował.
ZOBACZ WIDEO: Paraolimpijski serwis techniczny. Tu naprawią każdy wózek i protezę (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
W porównaniu do sytuacji w Asseco Gdynia, w MKS-ie czeka na pana rywalizacja o minuty z graczem amerykańskim, którym jest Kendall Gray. Jest pomiędzy wami chemia i zdrowa rywalizacja?
- Nie ma z tym żadnego problemu. Ciężka praca na treningach sprawi, że każdy wywalczy swoje minuty na parkiecie i będzie pomagać drużynie. Nie jest ważne kto zaczyna czy kto kończy na parkiecie. Ważne, abyśmy dawali drużynie tyle, ile tylko można.
Co do samych treningów. Trener Anzulović słynie z tego, że nie odpuszcza. Mocno dostajecie w kość?
- Powiem szczerze, że jest ciężko, ale spodziewałem się tego. W Asseco nie było jednak wcale lżej, więc jestem przygotowany tak psychicznie. Fizycznie również jestem gotowy, bo całe wakacje coś robiłem.
Wakacje spędził pan z kadrą. Obserwując wyniki kadry nie ma gdzieś jakiegoś żalu, że nie udało się w niej utrzymać miejsca na mecze eliminacyjne?
- Może delikatny żal jest, aczkolwiek byłem w tym roku na Kadrze B i było to te docelowe miejsce, gdzie mnie powołali. Kadra A była taką nobilitacją i wisienką na torcie, żeby pojechać tam i spróbować powalczyć. Treningi i walka z Maciejem Lampe czy Adamem Hrycaniukiem to dobre doświadczenie. To były dobre sparingi dla mnie.
Są nadzieje na powrót do kadry?
- W tym roku się nie udało, ale będę robił wszystko, żeby za rok też się tam dostać i pobyć z kadrą A zdecydowanie dłużej.
Indywidualnie to jest właśnie plan na nowy sezon w Tauron Basket Lidze?
- Indywidualnie na pewno chce zrobić progres w każdym koszykarskim elemencie. Z każdym rokiem trzeba iść do przodu.
Rozmawiał w Dąbrowie Górniczej
Krzysztof Kaczmarczyk