Trudno powiedzieć, co takiego stało się z zespołem Mike'a Taylora. Podopieczni amerykańskiego szkoleniowca zupełnie nie przypominali drużyny, która niedawno wygrała w Mińsku różnicą aż 18 punktów. Przede wszystkim widoczna była przepaść w ofensywie.
Nasi koszykarze popełniali mnóstwo błędów, grali bez pomysłu, nierzadko chaotycznie, ale przede wszystkim często pudłowali. W całym meczu trafili tylko 36 procent rzutów z gry, a wręcz tragicznie było przy próbach z dystansu. Co gorsza, nic nie skutkowało - ani zmiany, ani przerwy.
Niemal wszyscy zawodnicy zagrali poniżej swoich możliwości. Być może dlatego, że zlekceważyli przeciwnika. W końcu za pierwszym razem pewnie go pokonali. Właściwie tylko Mateusz Ponitka dwoił się i troił i próbował zniwelować dystans do ekipy Aleksandra Krutikowa.
Białorusini wcale nie zagrali wybitnego spotkania. Owszem, byli skuteczni, w szczególności Maalik Wayns i Arciom Parachouski, ale przede wszystkim nie dali się złamać. Goście systematycznie powiększali swoją przewagę, która w pewnym momencie przekroczyła nawet granicę 20 punktów.
To pierwsza porażka graczy Taylora w eliminacjach do EuroBasketu. Wcześniej Polacy zanotowali cztery zwycięstwa, wskutek czego nadal są na pierwszym miejscu w grupie.
Polska - Białoruś 57:76 (10:13, 18:21, 15:21, 14:21)
Polska: Mateusz Ponitka 16, Maciej Lampe 10, Przemysław Zamojski 6, AJ Slaughter 6, Adam Hrycaniuk 6, Adam Waczyński 5, Tomasz Gielo 4, Aleksander Czyż 4, Łukasz Koszarek 0.
Białoruś: Maalik Wayns 21, Arciom Parachouski 14, Aleksander Semianiuk 11, Aleksander Kudriawcew 10, Maksym Sałasz 7, Witalij Liutycz 7, Aleksiej Trascinecki 2, Wiaczesław Korz 2, Mikita Mieszczeriakow 2, Aleksander Pustawar 0,
ZOBACZ WIDEO: Ruszył projekt Akademia Klasy Ekstra (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Brawo wy.
Czy beznadziejny jest ten który do tego doprowadził