Dlaczego Polacy zagrali tak słabo? "Brakowało zespołowości"

To była klęska. Dawno nie oglądaliśmy tak słabo grającej reprezentacji Polski. Biało-Czerwoni w fatalnym stylu przegrali z Białorusią (57:76) i skomplikowali nieco swoją sytuację w grupie D.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
PAP/EPA / Tytus Żmijewski

- Wiedzieliśmy, że nie będzie to łatwy mecz, ponieważ Białorusini cały czas walczą o awans do EuroBasketu. Pokonali ostatnio Estonię i dali jasny sygnał, że są w coraz lepszej formie. To było widać w środowym spotkaniu w Toruniu - mówił po zakończeniu spotkania Aleksander Czyż, skrzydłowy reprezentacji Polski.

Biało-Czerwoni przed meczem zgodnie podkreślali, że nie zlekceważą Białorusi. Wiedzieli, że to rywal groźny, któremu nie wolno dać się rozpędzić. Szumne zapowiedzi na nic się zdały. Już po pierwszej kwarcie rywale prowadzili 13:10. Z każdą kolejną minutą Białorusini rozkręcali się i budowali swoją przewagę.

- Brakowało zespołowości. To była nasza mocna strona w poprzednich spotkaniach. Tego z Białorusią nie było - tłumaczył Czyż.

Po przerwie gra Biało-Czerwonych wyglądała jeszcze gorzej. Konsternacja na trybunach w Toruniu była coraz większa. Polscy kibice po kolejnych celnych rzutach rywali przecierali oczy ze zdumienia. Ostatecznie opuszczali halę w grobowych nastrojach. Zespół Mike'a Taylora przegrał 57:76.

ZOBACZ WIDEO: "Pełnosprawni - nasze Rio": złota Ewa Durska (źródło TVP)

Polacy zagrali katastrofalnie w ataku. Trafili zaledwie trzy z 16 rzutów z dystansu. Zawiedli liderzy. Łukasz Koszarek nie wpisał się na listę strzelców, Adam Waczyński zdobył pięć punktów, z kolei A.J. Slaughter dołożył zaledwie sześć oczek. Przegraliśmy także walkę na deskach (32-40).

- Nie zagraliśmy na swoim poziom. Białorusini zaprezentowali się za to z bardzo dobrej strony. Widać, że z każdym kolejnym meczem rozkręcają się. Grają coraz lepiej. Są groźnym rywalem - przyznał skrzydłowy reprezentacji Polski.

Nie do zatrzymania był Maalik Wayns, który z łatwością rozmontowywał polską defensywę. Amerykanin z białoruskim paszportem zdobył 21 punktów.

- Maalik Wayns prezentuje się coraz lepiej. Widać, że wdrożył się w system trenera Krutikowa. W środę pokazał, że jest to koszykarz o dużych umiejętnościach. Mieliśmy z nim ogromne problemy. Nie mogliśmy znaleźć na niego sposobu przez cały mecz. Próbowaliśmy zmieniać taktykę w obronie, ale na nic to się zdało - wyjaśnił Czyż.

Jakie nastroje panowały w polskim obozie po meczu? Czy Biało-Czerwoni wyciągną wnioski z tego pojedynku?

- Panowały mieszane uczucia. Była złość po porażce, ale jednocześnie skupienie przed tym spotkaniem w Estonii, które będzie dla nas niezwykle istotne. Jeśli wygramy, mamy awans. Wszystko jest w naszych rękach. Nadal kontrolujemy sytuację - odpowiedział reprezentant Polski.

Karol Wasiek z Torunia

Czy Polacy pokonają Estonię?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×