W ostatnich dziesięciu spotkaniach ACB Vive Minorka przegrała… dziesięć razy. Tym samym z ligowego średniaka przeistoczyła się w jednego z głównych kandydatów do zajęcia miejsca gwarantującego w przyszłym sezonie grę w I lidze LEB. Zespołowi nie pomogło nawet zatrudnienie nowego szkoleniowca Javiera Imbrody. W celu poprawy stylu gry sternicy klubu postanowili zatrudnić dwójkę nowych koszykarzy, przy okazji zwalniając dwójkę innych. Bezrobotnych od kilku dni Williama "Buda" Eley’a i Marcusa Faisona zastąpiono Bruno Sundovem i Steve’m Burttem.
Sundov to 29-letni środkowy, który mierzy aż 220 cm wzrostu. To właśnie gabaryty koszykarza były zawsze jego największym atutem i przepustką do wielkiej, biorąc pod uwagę jedynie nazwy klubów, w których grał, kariery. Już jako 18-latek wpadł w oko skautom Dallas Mavericks, więc ci wybrali go w drafcie z numerem 35. Na parkietach NBA zadebiutował rok później, sygnując wcześniej dwuletni kontrakt z teksańskim zespołem. W sezonie 1999/2000 wyszedł na parkiet w czternastu spotkaniach (średnio 1,9 punktu), lecz od następnych rozgrywek reprezentował Indianę Pacers. Grając u boku m.in. Reggie’go Millera, przez dwa lata zagrał w trzydziestu trzech meczach (2,3 punktu i 1,4 zbiórki). W sezonach 2002/2005 zwiedził kolejnych pięć klubów, w tym trzy z najlepszej ligi świata (Boston Celtics, Cleveland Cavaliers i New York Knicks) oraz jeden z euroligowej czołówki (Maccabi Tel Awiw). Nigdzie jednak nie dostał prawdziwej szansy na pokazanie swoich umiejętności.
Jego sytuacja zmieniła się nieco wraz z przenosinami do ligi ACB w roku 2005. Sundov podpisał wówczas kontrakt z drużyną Etosy Alicante, gdzie spędził dwa pełne sezony. W pierwszym notował 6 punktów i 2,3 zbiórki, podczas gdy w drugim jego średnie wzrosły do 10 oczek i 4,9 zbiórki. Ostatnie dwa lata to jednak kolejne pasmo krótkoterminowych umów i epizodycznych występów w klubach. Chorwat przywdziewał kolejno koszulki Proteasu AEL Limassol, Grupo Begar Leon, ASK Rygi i Cibony Zagrzeb.
Drugi z koszykarzy, którzy w czwartek parafowali kontrakt z Vive to 25-letni amerykański playmaker, Burtt. Amerykański rozgrywający zaczął obecny sezon w Premier Legaue, izraelskiej ekstraklasie. Przed rozpoczęciem rozgrywek 2008/2009 ponownie związał się Eldanem Ashkelon. W tym zespole grał jeszcze bowiem przez kilka miesięcy w sezonie poprzedzającym. Z miejsca stał się wówczas ulubieńcem fanów i jednym z najlepszych rozgrywających w historii klubu. W dwudziestu jeden spotkaniach rzucał średnio 21 punktów oraz dodawał do tego 3,4 asysty. W obecnych rozgrywkach wiodło mu się nieco gorzej - 20 punktów i 1,8 asysty oraz 2,8 zbiórki. Wcześniej Burtt reprezentował również barwy Olimpiady Patron, Benfiki Lizbona oraz Ignis Draghi Novara.